Denzell Erves jest absolwentem uczelni Xavier. W minionym sezonie 25-latek reprezentował barwy Soavegel Francavilla. W zespole trzeciej ligi włoskiej (Serie C) rozegrał łącznie 13 spotkań w których rzucał przeciętnie 22,7 punktu.
Największym sukcesem mierzącego 209 cm wzrostu zawodnika jest jak na razie wicemistrzostwo niemieckiej ProB, które zdobył grając w drużynie S.C. Rist Wedel. Na zachodzie Europy silny skrzydłowy notował na swoim koncie średnio 10,6 punktu oraz 6,8 zbiórki. Trenerem Amerykanina był w Niemczech Michael Claxton, czyli obecny asystent Mathiasa Fischera w PGE Turowie Zgorzelec i to z pewnością on był jednym z pomysłodawców, by Erves spróbował swoich sił w przygranicznym mieście.
- To atletyczny i uniwersalny zawodnik, który może występować na różnych pozycjach. Dzięki swojemu wzrostowi oraz sile jest w stanie grać tyłem do kosza, a dobry rzut pozwala mu zdobywać punkty z półdystansu - charakteryzował Ervesa podczas gry w Niemczech Michael Claxton.
Denzell Erves jest jak na razie uzupełniniem składu byłych mistrzów Polski. Czarno-zieloni zmagają się ze sporymi problemami zdrowotnymi, ponieważ wyłączeni z gry byli ostatnio wszyscy wysocy zawodnicy. Amerykanin pomaga więc załatać dziurę pod koszem i jeżeli pokaże się z dobrej strony, to być może pozostanie w Zgorzelcu na dłużej. Debiut w barwach PGE Turowa ma już jednak za sobą. Erves wybiegł na parkiet w czwartej kwarcie pojedynku z TBV Start Lublin, który został rozegrany w ramach I Memoriału im. Andrzeja Kowalczyka. W Ostrowie Wielkopolskim rzucił rywalom 6 punktów.
W ostatnich dniach PGE Turów testował również Kadeema Battsa. Amerykanin nie przekonał jednak do siebie sztabu szkoleniowego i nie wywalczył gwarantowanego kontraktu. Wcześniej zrezygnowała z niego także Rosa Radom oraz Stelmet BC Zielona Góra.
ZOBACZ WIDEO: Ziółkowski: lista niedozwolonych środków jest za szeroka, zbyt łatwo je nagiąć