Czas będzie działał na korzyść Rosy Radom. "Jedna jaskółka wiosny nie czyni"

Rosa Radom w niedzielnym meczu o Superpuchar Polski pokonała w Zielonej Górze miejscowy Stelmet BC i zgarnęła okazałe trofeum.

Radomianie przez większość meczu znajdowali się na prowadzeniu, a w samej końcówce spotkania zachowali zimną krew, dzięki czemu w niedzielę mogli cieszyć się z pierwszego sukcesu w nowym sezonie.

- Przeważnie zaczynam od gratulacji dla gospodarzy, ale tym razem na początku chciałbym pogratulować swoim zawodnikom, bo ostatnio nie graliśmy dobrze, a ten mecz wygraliśmy ogromnym zaangażowaniem, dyscypliną. Oczywiście popełnialiśmy błędy, ale myślę, że to jest wielkie zwycięstwo mojej drużyny. Stelmetowi również należą się gratulacje, bo ciężko im się grało, natomiast walczyli i w końcówce prawie wyciągnęli to spotkanie. Wpadło trochę niesamowitych rzutów w wykonaniu Florence'a, po których Stelmet był blisko, by nas przełamać. Dlatego należą się słowa uznania, bo widać, że trenerzy dobrze przygotowali zespół do tego meczu. W końcówce bardzo ważne dwa punkty Bella po wyrzucie z autu, do tego stalowe nerwy Brazeltona i oczywiście zespołowa obrona, dały nam zwycięstwo, z którego bardzo się cieszymy - powiedział Wojciech Kamiński.

Przed pojedynkiem o Superpuchar Polski trener Rosy Radom nie ukrywał, że jego drużyna nie jest w optymalnej formie, a dodatkowo wicemistrzowie Polski musieli radzić sobie bez Daniela Szymkiewicza. Niedzielne spotkanie w Winnym Grodzie pokazało, że w w zespole z województwa mazowieckiego drzemie spory potencjał.

- Ogromnie cieszę się z tego zwycięstwa, natomiast ja mówiłem, że jesteśmy w stanie na pewno zagrać dobrze i powalczyć ze Stelmetem o zwycięstwo i tak się stało, natomiast chyba każdy widział, że Darnellowi Jacksonowi jeszcze trochę brakuje, nie jest jeszcze w życiowej formie, potrzebuje czasu, aby do niej dojść. Ja też potrzebuję czasu, do tego cały czas nie grał Szymkiewicz, więc kłopotów trochę było. Na pewno możemy grać lepiej, ale tak jak powiedziałem: to jeden mecz. Przed spotkaniem powiedziałem moim zawodnikom: "panowie, w mojej opinii, na dzisiaj nie jesteśmy przygotowani na wygranie serii, ale jesteśmy gotowi, by zwyciężyć jeden mecz". W poniedziałek musimy pocieszyć się z tego zwycięstwa i zapomnieć, bo liga jest trudna, gramy co trzy dni i każdy rywal będzie wymagający. Uważam, że czas działa na naszą korzyść. Możemy grać lepiej - skomentował szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Biegnij Warszawo: zwycięstwo Bartosza Nowickiego (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Do zwycięstwa w Superpucharze Polski, radomską Rosę poprowadzili Tyrone Brazelton i Gary Bell. Pierwszy z nich, który po meczu odebrał nagrodę MVP, zdobył 30 punktów, z kolei drugi z Amerykanów zanotował 18 oczek. - Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Oczywiście, było dużo krytyki do gry naszych niektórych graczy, natomiast my wierzymy w to, że ściągnęliśmy ich tutaj po to, by w każdym meczu walczyć o zwycięstwo i że wykonaliśmy dobry ruch - ocenił Wojciech Kamiński.

- Dobrze się bawiłem. To był pierwszy mecz w tym sezonie, wygraliśmy na wyjazdowym parkiecie. Świetnie tak zacząć zmagania, to wręcz niewiarygodne. Chcemy utrzymać taką postawę - dodał z kolei Gary Bell.

Komentarze (4)
avatar
kiks
3.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje z ZG dla Rosy. Znów macie nosa do kontraktów z czarnoskórymi. 
avatar
HalaLudowa
3.10.2016
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Wszyscy ci, którzy nabijają się Radomia, powinni wypiąć swoje cztery litery 
avatar
szymonRDM
3.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A która to drużyna z małopolskiego? 
avatar
Henryk
3.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratki dla Rosy Radom, wytrzymaliście jednak "tempo" Zastalu.