CCC Polkowice było zdecydowanym faworytem meczu z Cosinusem Widzew Łódź i nie zawiodło. W wygranej 75:55 nie przeszkodził nawet brak w składzie koszykarek z WNBA, czyli Brittany Boyd i Isabelle Harrison.
Pomarańczowe już od pierwszych minut zepchnęły rywalki do głębokiej defensywy prowadząc po pierwszej kwarcie 26:9.
Polkowickiej publiczności ponownie w barwach CCC zaprezentowała się Walerija Musina. MVP finałów polskiej ligi sprzed trzech lat ponownie chce sięgać po sukcesy na polskich parkietach. Na inaugurację wydatnie pomogła drużynie w odniesieniu zwycięstwa. W jej statystykach pojawiło się 15 punktów, 3 asysty i 4 zbiórki.
- Cieszy wygrana. Jak to przy okazji pierwszego meczu było dużo emocji, a my chciałyśmy się pokazać jak najlepiej przed swoją publicznością - komentuje Musina.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Piszczek: po wygranej Borussii 6:0 w szatni nie było żartów z Legii [1/2]
Pomimo wygranej koszykarka z Rosji znalazła mankamenty w grze polkowickiego zespołu. - Niektóre elementy musimy zdecydowanie poprawić i mam tutaj na myśli rzut z dystansu. Będziemy pracować nad tym, żeby kibice mieli jak najwięcej radości z naszej gry i wyników - dodała.
Polkowiczanki na inaugurację wykorzystały zaledwie 2 z 18 oddanych rzutów zza łuku. Sama Musina nie wykorzystała żadnej z czterech swoich prób.
Co ciekawe jedną z tych trójek trafiła Magdalena Leciejewska mając w tym elemencie stuprocentową skuteczność. Drugą dołożyła Marta Urbaniak.