Pedja Stamenković w Sopocie zameldował się na początku poprzedniego tygodnia. Przyjechał, ponieważ Zoran Martić za wszelką cenę chciał pozyskać zmiennika na pozycję rozgrywającego. Słoweniec nie był zadowolony z usług Pawła Dzierżaka, którego odstawił od składu.
Serb w barwach Trefla Sopot zadebiutował podczas weekendowego turnieju Tyskie Cup, który odbył się w Starogardzie Gdańskim. Wystąpił w dwóch meczach. W starciu z Energą Czarnymi Słupsk nie zdobył punktów, z kolei z Polpharmą uzyskał dziesięć oczek.
Widać było, że Serbowi brakuje meczowego ogrania. Nie zaprezentował się najlepiej, ale działacze wraz ze sztabem szkoleniowym postanowili dać mu kolejną szansę i dlatego zawodnik został na kolejne dni w Sopocie. Stamenković z każdym dniem wyglądał coraz lepiej. Przekonał do siebie Zorana Marticia, który wyraził chęć dalszej współpracy z nim.
Działacze klubu na środowej konferencji jasno jednak wyrazili swoje stanowisko. Stamenković może z nami zostać, jeśli Dzierżak znajdzie swoje miejsce. - Nie stać nas na obu tych zawodników - mówił Dariusz Gadomski, wiceprezes Trefla Sopot.
ZOBACZ WIDEO: Peszko: miałem ofertę z Turcji
W piątek przedstawiciele żółto-czarnych poinformowali o dwuletniej umowie z serbskim koszykarzem (można ją rozwiązać po roku - opcja klubu), ale nic nie wspomnieli o przyszłości Dzierżaka. Czyżby polski rozgrywający został jednak w Sopocie, a miejsce w budżecie dla Stamenkovicia zrobił Paweł Krefft, który odszedł w czwartek? Kolejne godziny dadzą odpowiedź.
W żółto-czarnych barwach 28-letni Serb może zadebiutować już w najbliższą sobotę w starciu ze Stelmetem BC Zielona Góra.