Beniaminek z Leszna był po dwóch kolejkach sensacyjnym liderem I ligi. Jamalex Polonia pokonała kolejno Astorię Bydgoszcz i ACK UTH Rosę Radom. Dobra passa zespołu trenera Łukasza Grudniewskiego zatrzymała się na Legii Warszawa, która za wszelką cenę chciała zmazać plamę po wpadce z Biofarmem Basket Poznań.
Od początku meczu podopieczni trenera Piotra Bakuna narzucili rywalom swój styl gry. Znakomicie kreował sytuacje swoim kolegom Łukasz Wilczek, notując w pierwszej połowie aż osiem asyst. O ile na obwodzie oba zespoły miały podobną siłę rażenia, to pod koszem zdecydowaną przewagę miała Legia. W zespole z Warszawy brylował szczególnie Tomasz Andrzejewski, który rozgrywał najlepszy mecz w tym sezonie.
W drużynie z Leszna zawodziła przede wszystkim skuteczność. Dzięki agresywnej obronie gospodarzy, zawodnicy Polonii mieli olbrzymie problemy z wykreowaniem sobie czystych pozycji. Gdyby nie Tomasz Stępień, przewaga Legii byłaby jeszcze większa.
W drugiej połowie zawodnicy z Warszawy systematycznie powiększali swoją przewagę nad beniaminkiem. Szansę grania w dłuższym wymiarze czasowym otrzymał Grzegorz Malewski, którą z pewnością wykorzystał.
ZOBACZ WIDEO: Piłkarze Legii sami zwolnili Hasiego? "Magiczna" przemiana po odejściu Albańczyka
Legia wróciła na właściwe tory. Drużyna w końcu prezentuje się na miarę oczekiwań, grając szybki i efektowny basket. Kolejnym rywalem zespołu Piotra Bakuna będzie KSK Noteć Inowrocław.
Legia Warszawa - Jamalex Polonia 1912 Leszno 80:58 (24:17, 15:7, 20:18, 21:16)
Legia: Andrzejewski 17, Kukiełka 11, M. Wilczek 10, Malewski 9, Robak 9, Pacocha 7, Aleksandrowicz 6, Linowski 4, Ł. Wilczek 4 (11 as), Paszkiewicz 3, Bojko 0.
Jamalex Polonia: Koelner 11, Stępień 11, Rostalski 9, Sirijatowicz 8, Milczyński 6, Sanny 5, Kiwilsza 4, Brenk 4, Malona 0, Trubacz 0.
[multitable table=776 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]