Zgodnie z oczekiwaniami, Rosa pokonała Miasto Szkła Krosno 67:57 w meczu pierwszej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki. Ani przez moment zwycięstwo wicemistrzów Polski nie było zagrożone.
- Można powiedzieć, że wygraliśmy lekko, łatwo i przyjemnie. Był taki moment, w którym rywale doprowadzili do remisu, ale po chwili ponownie "odskoczyliśmy". Beniaminek z Krosna nie dysponuje zawodnikami z najwyższymi umiejętnościami, ale te braki stara się nadrabiać walecznością - skomentował sobotni triumf Piotr Kardaś, drugi trener wicemistrzów Polski.
- Na dystansie całego spotkania rywale nie dali jednak rady. Można grać zrywami, ale nie przez pełne czterdzieści minut. Wykorzystaliśmy swoje zdecydowanie większe doświadczenie, spokojnie kontrolując przebieg wydarzeń - podkreślił asystent Wojciecha Kamińskiego.
Rosa była lepsza od przeciwników w niemal każdym elemencie. Była skuteczniejsza - blisko 58 proc. w rzutach z gry (w tym 13/28 z dystansu) przy 47,5 proc. efektywności Miasta Szkła. Zgarnęła z obu tablic osiem piłek więcej (31:23 w zbiórkach). W oczy rzuca się jednak przede wszystkim statystyka asyst - przyjezdni zanotowali ich aż 28! Krośnianie popisali się 16 podaniami otwierającymi drogę do kosza.
- Fakt, zagraliśmy bardzo zespołowo. Dobrze dzieliliśmy się piłką - przyznaje Kardaś. Najlepiej w tym elemencie spisał się... środkowy, Darnell Jackson, zdobywca 20 punktów w tym spotkaniu. - Darnell zagrał bardzo dobre zawody. Dołączył do nas dość późno i myśleliśmy, że będzie potrzebował jeszcze trochę czasu, aby zgrać się z resztą drużyny i poznać te kilkadziesiąt zagrywek, ale już w pierwszym występie w ekstraklasie pokazał, że szybko się uczy - kończy z uśmiechem szkoleniowiec.
[color=black]ZOBACZ WIDEO: Jarosław Hampel: Trudno to nawet nazwać sezonem
[/color]
