Dwie twarze PGE Turowa w Tarnobrzegu."Nie był to taki łatwy mecz, jak to wygląda na końcu"

Materiały prasowe / Jakub Janecki / bmslamstal.pl
Materiały prasowe / Jakub Janecki / bmslamstal.pl

Pierwsza połowa była bardziej wyrównana, niż wielu kibiców i obserwatorów mogło się spodziewać. Po zmianie stron faworyzowany zespół ze Zgorzelca ośmieszył Siarkę, wygrywając drugą połowę aż 49:15!

14:0 - tak przedstawiał się bilans Siarki Tarnobrzeg w starciach z PGE Turowem Zgorzelec. Ekipa z Podkarpacia przegrywała z przygraniczną drużyną regularnie nie tylko w lidze, ale również w Pucharze Polski. Tylko niepoprawni optymiści liczyli na to, że passa ta zostanie przełamana na inaugurację sezonu 2016/2017.

Gospodarze przez 20 minut prezentowali się jednak bardzo dobrze, w pełni wykorzystując brak agresji w obronie rywali. Podopieczni Zbigniewa Pyszniaka prowadzili nawet 28:22. Im dalej, tym było jednak gorzej. Po przerwie grał już tylko PGE Turów, a przegrana druga część rywalizacji przez Siarkowców aż 15:49 na długo zostanie w pamięci kibiców.

- Nie był to taki łatwy mecz, jak wygląda to na końcu. Do przerwy prowadziliśmy tylko dwoma punktami, z tego co pamiętam było 38:36. Mieliśmy problemy, nie graliśmy tak, jak chciałem. Daliśmy Siarce dużo ofensywnych zbiórek i dlatego miał Tarnobrzeg sporo drugich szans - powiedział opiekun zgorzelczan, Mathias Fischer.

Koszykarze Siarki momentami wyglądali jak grupa przypadkowo zebranych osób. Momentalnie odbiło się to na wyniku, a faworyt w imponującym tempie zbudował bezpieczną przewagę. Dwoił się i troił Brandon Brown, walczyli Polacy, ale najwięcej pretensji można mieć do duetu Amerykanów - Alex Welsh i Darien Nelson-Henry. Zawodnicy, którzy mieli być liderami Siarki zaprezentowali się fatalnie.

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak o swoim stylu. "Czy poprawiam fryzurę w przerwie? Nie mogę odpowiedzieć"

- Wszystko to, co nie udało nam się w pierwszej połowie wyszło do przerwie. Nasza defensywa stała bardzo dobrze, Gospodarze zdobyli tylko 15 punktów. My graliśmy bardzo szybko i rzuciliśmy aż 49 oczek. Z tego jestem bardzo zadowolony - dodał Fischer.

Gości pochwalić należy za poważne potraktowanie lekceważonej przez wielu Siarki. Poprzednie sezony pokazały, że brak koncentracji i odpowiedniego podejścia do gry może skończyć się dla faworyta źle. Drużyna ze Zgorzelca zagrało niesamowicie skutecznie. Dość powiedzieć, że trafili oni blisko 63 procent rzutów z gry, podczas gdy Siarka tylko 34 procent.

Komentarze (0)