Taylora Browna nie byłoby w PLK, gdyby nie problemy zdrowotne, z którymi zawodnik zmagał się w minionym roku. Amerykanin po świetnym sezonie w Darussaface Stambuł podpisał kontrakt w Izraelu, ale umowa nie weszła w życie, ponieważ gracz na kilka miesięcy musiał zawiesić swoją karierę. O powodach mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Mianowicie lekarze wykryli u mnie dodatkowy mięsień. Co prawda niektórzy mówili o chorobie, ale ostatecznie badania wskazały, że jestem zdrowy. Niestety cały proces trwał kilka miesięcy i przez to straciłem możliwość gry w Europie - mówił Brown, który następnie wybrał ofertę z Meksyku. Dla Trigueros de Obregon notował średnio 22 punkty i siedem zbiórek w 18 meczach.
Brown chciał jednak wrócić do Europy. Wybrał zespół Marka Łukomskiego - King. Dlaczego? Na pewno nie z powodów finansowych, bo w Szczecinie skończyło się eldorado. Prezes Krzysztof Król nie oferuje już bajońskich kontaktów. Nastała normalność. Amerykanin uznał, że to właśnie na Pomorzu Zachodnim będzie mógł odbudować swoją karierę. Z miejsca stał się liderem zespołu. Szybko złapał nić porozumienia z trenerem Łukomskim, który darzy go sporym zaufaniem. - Tutaj chcę się pokazać, by później zagrać w Eurolidze - tłumaczył.
W debiucie Brown na parkiecie spędził 28 minut - zdobył w tym czasie 15 punktów (6/13 z gry), cztery asysty i trzy zbiórki. Amerykanin był trzecim strzelcem zespołu King Szczecin, który po ofensywnym spotkaniu pokonał TBV Start Lublin 93:88.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Fabiański: mam niedosyt, takie sytuacje są niewdzięczne dla bramkarza
Amerykanin ze swojego występu zadowolony jednak nie jest. Podkreśla, że stać go na zdecydowanie lepszą grę, co chce pokazać w kolejnych spotkaniach.
- To był mój najgorszy mecz w tym sezonie - mówi odważnie, po czym dodaje: Wszedłem dobrze w spotkanie, bo trafiłem trzy pierwsze rzuty, później jednak przestrzeliłem proste rzuty. Takie wpadki nie mogą mi się przydarzać. Czuję odpowiedzialność za ten zespół, dlatego muszę grać lepiej.
Brown, który w przeszłości miał okazję pracować z uznanymi szkoleniowcami, chwali pracę Marka Łukomskiego, dla którego jest to drugi rok pracy w roli pierwszego trenera.
- Ma ciekawy system. Podoba mi się jego styl pracy. Trener Łukomski umie dotrzeć do każdego z nas, przekonać do swojej filozofii. Jesteśmy ofensywną drużyną. Mamy bardzo duży potencjał. Myślę, że wielu rywali przekona się o naszej sile - przyznaje Brown.