Kapitalne otwarcie sezonu mistrzów NBA! LeBron James z triple-double!

PAP/EPA / LARRY W. SMITH
PAP/EPA / LARRY W. SMITH

Cleveland Cavaliers kapitalnie rozpoczęli nowy sezon NBA. Mistrzowie ligi rozbili u siebie New York Knicks 117:88. Bohaterem meczu okazał się LeBron James, który skompletował triple-double.

W wielkim stylu zakończyli miniony sezon, jeszcze lepiej otworzyli nowy. Koszykarze Cleveland Cavaliers najpierw odebrali mistrzowskie pierścienie za pierwszy w historii klubu triumf w NBA, a potem już na parkiecie dali popis koszykówki na najwyższym poziomie.

43. w karierze triple-double zanotował LeBron James, który zapisał na swoim koncie 19 punktów, 14 asyst i 11 zbiórek. - Ten moment przed meczem, to było coś wyjątkowego. Z powodu tylu emocji ciężko było się skupić na grze, ale wykonaliśmy świetną pracę, szczególnie w drugiej połowie - przyznał James.

Cavs otworzyli sezon od mocnego uderzenia, lecz prawdziwy koncert dali po przerwie. Trzecią odsłonę wygrali różnicą aż 15 punktów, a Kyrie Irving w pojedynkę wywalczył w tej części aż 19 punktów. Seria 20:4 pozwoliła na dobre odskoczyć Knicks, którzy w tym dniu nie mieli wielu argumentów.

Irving z 29 punktami był najlepszym strzelcem meczu. Kevin Love dołożył 23 oczka i 12 zbiórek. Wśród pokonanych najlepiej spisał się Carmelo Anthony - 19 punktów, z kolei nowy nabytek Derrick Rose dołożył dwa oczka mniej. - Poprawimy się, gwarantuję to - przyznał po meczu Anthony.

Nadspodziewanie wysoki łomot dostali od San Antonio Spurs koszykarze Golden State Warriors. Mają rządzić w lidze, mistrzostwo już im przyznało wielu ekspertów, mają przecież w swoich szeregach niesamowitego Kevina Duranta. Konstelacja gwiazd musiała jednak uznać wyższość Ostróg, które niemalże zmiażdżyły Wojowników na ich własnym parkiecie, triumfując aż 129:120!

To miał być wieczór Duranta, który zadebiutował przed swoją nową publicznością. Tymczasem show skradł Kawhi Leonard, lider SAS, który z 35 punktami ustanowił swój rekord kariery. A Warriors grali ospale, popełniali mnóstwo strat i fatalnie spisywali się w defensywie.

Stephen Curry miał 26 punktów, lecz trafił tylko trzy trójki, Durant dołożył oczko więcej, zapisując na swoim koncie również 10 zbiórek. W szeregach gości 26 punktów i 14 zbiórek miał LaMarcus Aldridge, a z ławki świetną robotę wykonał Jonathon Simmons, autor 20 punktów.

Niezwykle ciekawie było w Portland, gdzie Trail Blazers długo przegrywali w czwartej kwarcie, lecz dzięki kapitalnej grze duetu Damian Lillard-C.J. McCollum odnieśli 16. domową wygraną z rzędu na rozpoczęcie rozgrywek NBA. Pierwszy z nich zdobył 39 punktów, drugi dołożył 25. W szeregach gości 29 oczek zapisał na swoim koncie doświadczony Joe Johnson.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - New York Knicks 117:88 (28:18, 20:27, 34:19, 35:24)
(Irving 29, Love 23, James 19 - Anthony 19, Rose 17, Porzingis 16)

Portland Trail Blazers - Utah Jazz 113:104 (26:26, 28:20, 23:37, 36:21)
(Lillard 39, McCollum 25, Crabbe 18 - Johnson 29, Hood 26, Hill 19)

Golden State Warriors - San Antonio Spurs 100:129 (20:31, 26:33, 31:33, 23:32)
(Durant 27, Curry 26, Green 18 - Leonard 35, Aldridge 26, Simmons 20)

ZOBACZ WIDEO Słynni sportowcy na zdjęciach z dzieciństwa. Rozpoznasz ich?

Komentarze (9)
avatar
MaroNBA
26.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pytanie z innej beczki, ktoś ogarnia jak teraz na stronie NBA można box score sobie przejrzeć? Od zmiany wyglądu strony nie umiem się na niej połapać co gdzie i jak... 
avatar
Obiektywny91
26.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Mnie nie zdziwiła porażka GSW (tak wiem, brzmi to absurdalnie). Nawet dla zabawy na to postawiłem 20 zł, dziś odbieram stówkę :D Czytaj całość
avatar
ikar
26.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
brawo SAS 
yokoyoko
26.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
do redakcji - literówka w tekście było 129-100(tak jak w wynikach na dole) a nie jak napisano 129-120...