Drużyna Golden State Warriors rozpoczęła ten sezon od upokarzającej porażki 29 punktami z San Antonio Spurs. Dwa kolejne pojedynki zakończyli wygranymi, jednak były to zwycięstwa nad słabymi New Orleans Pelicans oraz bardzo wymęczone nad Phoenix Suns. Być może jednak wcale nie należy oczekiwać od tego zespołu wielkich wyników w sezonie regularnym, ponieważ wymęczenie fizyczne rok temu doprowadziło do zdecydowanie słabszej formy w play-offach.
Ubiegłoroczne Finały pomiędzy Warriors a Cleveland Cavaliers na pewno przejdą do historii NBA. Ekipa z Ohio w wielkim stylu zdobyła mistrzostwo ligi przegrywając wcześniej już 1-3. Na swojej poniedziałkowej imprezie z okazji Halloween, LeBron James nie powstrzymał się od przypomnienia wszystkim tej sytuacji.
Z kolei po drugiej stronie barykady, Draymond Green podczas wywiadu dla NBA.com otwarcie zapowiedział, że chciałby ponownie zmierzyć się w finale z ekipą Cavaliers. Mało tego, Draymond chciałby ich dosłownie zniszczyć.
- Celujemy w wygraną na Zachodzie. Chcemy pokonać tutaj wszystkie ekipy, co wiem, że nie będzie łatwym zadaniem. Jeśli jednak się nam to uda, a Cleveland okażą się najlepsi na Wschodzie, chcę ich zniszczyć w finale. Żadnych "ale". Jeśli to będą oni, w głowie mam tylko zniszczenie tej drużyny - komentował Green.
Przed Warriors bardzo długa droga. Po dwóch niesamowicie mocnych sezonach w ich wykonaniu, pozostałe ekipy przykładają dużo więcej uwagi ich grze i sposobom na zatrzymanie tej maszyny. Posiadanie tak wielu gwiazd w pierwszej piątce ma swoje minusy, jednak jeśli jednej z nich zdarzy się gorsza dyspozycja, zawsze są inni, którzy mogą pociągnąć grę.
Warriors najbliższy mecz rozegrają na wyjeździe, w nocy z wtorku na środę. Ich rywalem będzie ekipa Portland Trail Blazers. To może być bardzo emocjonujący pojedynek, ponieważ Damian Lillard jest od początku sezonu niezwykle rozpędzony, a PTB we własnej hali zawsze są poważnym zagrożeniem.
Gonzalo Higuain pogrążył Napoli! Juventus skromnie wygrał w szlagierze. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]