Od początku sezonu Daniel Szymkiewicz znajduje się poza składem Rosy Radom. Decyzją Wojciecha Kamińskiego został przesunięty do drużyny rezerw, gdzie miał powrócić do optymalnej formy. Z tym, że... nie wystąpił w żadnym meczu pierwszej ligi.
Rzucający wciąż odczuwa skutki urazu stopy, którego nabawił się w trakcie sezonu reprezentacyjnego. - Sytuacja się nie zmienia. Przynajmniej poznaliśmy diagnozę, co dokładnie się dzieje. Teraz musimy tylko się upewnić, czekają go jeszcze dwa badania, które zrobimy w Radomiu. W tym tygodniu będziemy wiedzieli, jak sytuacja z Danielem się rozwiąże - mówił Kamiński po wygranym 68:64 spotkaniu z Siarką Tarnobrzeg.
Póki co zmagania kolegów obchodzący w środę 2 listopada 22. urodziny zawodnik ogląda w roli widza. Z tego względu działacze i sztab szkoleniowy Rosy w zeszłym tygodniu zdecydowali się podpisać kontrakt z Jarosławem Zyskowskim, który zwiększa rotację na pozycjach rzucających.
Nawet w przypadku powrotu Szymkiewicza do treningów, musi minąć trochę czasu, zanim pojawi się on na parkiecie. - Nie należy się spodziewać, że rozwiąże się to w ciągu tygodnia czy dwóch. Aby powrócił do pełni zdrowia, a na to czekamy, to trzeba uzbroić się w cierpliwość - zaznaczył Kamiński.
ZOBACZ WIDEO Deszczowy trening Legii przed meczem z Realem (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}