W poprzedni wtorek, w wyjazdowym spotkaniu drugiej kolejki Basketball Champions League z BK Ventspils (53:74), kontuzję kolana odniósł Gary Bell. Wskutek tego nie wystąpił w sobotnim meczu czwartej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki, w którym Rosa pokonała Siarkę Tarnobrzeg 68:64. Poczynania kolegów obserwował jedynie w roli widza.
Na konferencji prasowej po tym starciu ostrożnie co do szans powrotu Amerykanina na parkiet na środowy pojedynek z EWE Baskets Oldenburg wypowiadał się Wojciech Kamiński. - Z Garym jest tak, że w niedzielę ma zacząć się ruszać i może przyjdzie do hali porzucać. W poniedziałek ma spróbować trenować - informował.
- Z każdym dniem jest coraz lepiej, więc kwestią kilku dni jest powrót do pełnej sprawności. Chyba że gdy zacznie się ruszać, a okaże się, że coś jest nie tak z kolanem, to mamy zaplanowane następne badania - zaznaczył szkoleniowiec wicemistrzów Polski.
Duże wątpliwości co do występu Bella w konfrontacji trzeciej kolejki Ligi Mistrzów miał natomiast Damian Jeszke. - Myślę, że na środę to za wcześnie. Trenerowi Packowi zależy oczywiście na tym, żeby Gary wrócił jak najszybciej. Trzeba wzmocnić mięśnie wokół kolana - mówił skrzydłowy.
Na oficjalnej stronie klubu z Radomia możemy jednak przeczytać, że rzucający najprawdopodobniej znajdzie się w składzie meczowym: "Do rotacji wraca bowiem Gary Bell, na którego umiejętności strzeleckie bardzo liczymy".
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"