Strzelcy Anwilu wreszcie się odblokują?

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Tytus Żmijewski /
PAP / Tytus Żmijewski /
zdjęcie autora artykułu

Anwil Włocławek notuje rozczarowujący początek sezonu. Już w niedzielę włocławianie staną przed szansą na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w Polskiej Lidze Koszykówki. By osiągnąć swój cel, w zdobywanie punktów muszą włączyć się strzelcy drużyny.

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę Anwil Włocławek podejmował Miasto Szkła Krosno i po bardzo emocjonującej końcówce udało się Rottweilerom odnieść zwycięstwo w tym spotkaniu. Do nerwowej końcówki doprowadziła nieskuteczność z dystansu, w tym aspekcie bardzo dobrze czuł się jedynie Fiodor Dmitriew, skrzydłowy włocławskiej ekipy trafił cztery trójki.

Słabiej w tym elemencie spisują się zawodnicy, którzy powinni być odpowiedzialni za dostarczanie punktów z dystansu. Wszyscy we Włocławku liczą, że w seryjne zdobywanie punktów włączą się Michał Chyliński i Tyler Haws, których skuteczność jest daleka od ideału (łącznie 10/42 w dwóch ostatnich meczach). Po bardzo dobrym okresie przygotowawczym słabiej spisuje się również Toney McCray, którego minuty na parkiecie w ostatnim czasie zostały ograniczone.

Zarzutów nie można mieć do gry podkoszowej Anwilu, bardzo dobry początek sezonu notuje Paweł Leończyk , który w nowym otoczeniu wrócił do świetnej gry. Dobrze w zespole czuje się również Josip Sobin, który imponuje boiskową inteligencją i szerokim wachlarzem zagrań pod koszem.

W niedzielę włocławianie zmierzą się w Słupsku z Energa Czarni Słupsk i oprócz skutecznej gry pod koszem będzie potrzebna dobra gra na obwodzie. Do Anwilu dołączył już Nemanja Jaramaz, ale jest mało prawdopodobne, by w niedzielę otrzymał dużą ilość minut - będzie on dopiero po dwóch treningach z drużyną.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Mirosłav Radović po meczu: niespodziewane słowa i sms z wielkiego świata

[/color]

Nastroje we włocławskiej ekipie są bojowe, Igor Milicić po ostatnim meczu przyznał, ze jego drużyna potrzebuje kilku zwycięstw, by poczuć pewność siebie. W niedzielę nadarzy się ku temu świetna okazja, bo problemy z grą na własnym parkiecie ma ekipa Energi Czarnych. Do tej pory ponieśli we własnej hali przegrali z Asseco Gdynią i Polfarmexem Kutno.

- Oczywiste jest, że jedziemy do Słupska przygotowani taktycznie, tak samo jak w przypadku każdego innego spotkania. Teraz kwestią jest jak zaprezentujemy się na parkiecie. Mam nadzieję, że zagramy dobry mecz i unikniemy błędów dwóch poprzednich meczów wyjazdowych, kiedy to rywale uciekali nam na kilka-kilkanaście punktów już w pierwszej połowie. Gdy nie pozwolimy Czarnym odskoczyć, w ich grę wkradnie się nerwowość - powiedział przed niedzielnym meczem Michał Chyliński.

- Wcześniej nie znałem żadnego z koszykarzy Energi Czarnych Słupsk, ale po obejrzeniu materiału przygotowawczego wiem, że kluczowym graczem w zespole naszych rywali jest Jerel Blassingame. W Stanach Zjednoczonych mówimy: obetnij głowę, a ciało samo opadnie. Musimy ograniczyć rozgrywającego Energi Czarnych, bo to zespół, który swoją grę opiera o akcje pick and rollowe. Grając je, zdobywają przewagę, łamią linię obrony i albo penetrują do kosza, albo oddają na obwód. Dyscyplina w defensywie będzie kluczowa - dodał z kolei Toney McCray.

Niedzielne spotkanie między Energą Czarnymi Słupsk a Anwilem Włocławek rozpocznie się o godzinie 12:40.

Źródło artykułu:
Czy mecz z Energą Czarnymi Słupsk będzie przełomowy dla Anwilu Włocławek?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)