NBA: Koniec świetnej passy Cavaliers! Hawks pokonali mistrzów

Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Lebron James
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Lebron James

Cleveland Cavaliers rewelacyjnie otworzyło nowy sezon NBA, ale passa obrońców tytułu dobiegła już końca. Drużyna Tyronna Lue doznała pierwszej porażki w rozgrywkach i to od razu we własnym obiekcie! Kawalerzystów zatrzymali gracze Atlanta Hawks.

To musiało kiedyś nastąpić, ale wydawało się, że Cavs zdołają przedłużyć swoją serię. Tak się jednak nie stało, a jedną z głównych przyczyn była kiepska skuteczność gospodarzy w rzutach z dystansu. W całym meczu gracze Lue trafili ich 11, ale oddali aż 42 próby. Dla porównania przyjezdni również zanotowali tyle celnych rzutów z dystansu, ale w 29 próbach.

Kyrie Irving, Kevin Love i LeBron James zdobyli razem aż 76 punktów, lecz ich wspólny bilans za 3 to raptem 4/19. Fatalnie zza łuku rzucali też J.R. Smith czy Mike Dunleavy. Nic dziwnego, że odbiło się to na wyniku końcowym. Kluczowa dla losów tego spotkania okazała się druga kwarta. To wtedy Hawks byli w "gazie" i trafiali na wysokiej skuteczności, obejmując wyraźne prowadzenie.

Wprawdzie po przerwie obrońcy tytułu zaatakowali i to mocno, ale to nie wystarczyło, żeby dopaść Hawks. Drużyna z Atlanty utrzymywała na dystans obrońców tytułu i nawet w czwartej kwarcie nie została złamana. Do triumfu poprowadzili ją Dennis Schroder, Kent Bazemore oraz Paul Millsap, a znakomicie pod tablicami walczył Dwight Howard (aż 17 zbiórek).

Emocji nie brakowało w Memphis, gdzie o wygranej miejscowych Grizzlies zadecydowała ostatnia akcja. Równo z końcową syreną do kosza trafił Marc Gasol, pozbawiając tym samym złudzeń graczy Denver Nuggets. Goście twardo walczyli i nie odpuszczali ani przez moment, a o ich przegranej zadecydował błąd Mike'a Millera, który niespełna cztery sekundy przed końcem zanotował stratę.

Po trzech zwycięstwach z rzędu porażki doznali koszykarze Los Angeles Lakers. Jeziorowcy nieźle wystartowali, ale w trzech kolejnych odsłonach nie potrafili zatrzymać ekipy z Teksasu. Dallas Mavericks byli znacznie skuteczniejsi, co zawdzięczali świetnej dyspozycji Harrisona Barnesa i Setha Curry'ego.

Cleveland Cavaliers - Atlanta Hawks 106:110 (20:20, 22:33, 37:31, 27:26)
(Irving 29, Love 24, James 23, Frye 13 - Schroder 28, Bazemore 25, Millsap 21, Muscala 10)

Brooklyn Nets - Minnesota Timberwolves 119:110 (33:33, 33:32, 22:19, 31:26)
(Lopez 26, Booker 15, Kilpatrick 14, Bogdanović 13, Hollis-Jefferson 13, Harris 11 - Wiggins 36, Towns 21, LaVine 17, Jones 12)

Memphis Grizzlies - Denver Nuggets 108:107 (26:26, 30:30, 23:20, 29:31)
(Carter 20, Gasol 19, Randolph 16, Conley 10, Harrison 10 - Mudiay 23, Gallinari 21, Harris 15, Jokić 12, Nurkić 11, Murray 10)

Portland Trail Blazers - Phoenix Suns 124:121 (42:25, 21:30, 26:27, 35:39)
(Lillard 38, McCollum 33, Harkless 20, Plumlee 10 - Bledsoe 31, Booker 23, Warren 12, Knight 11, Tucker 11, Barbosa 10, Bender 10)

Los Angeles Lakers - Dallas Mavericks 97:109 (27:25, 27:33, 23:25, 20:26)
(Clarkson 22, Young 20, Randle 15, Williams 15, Russell 12 - Barnes 31, Curry 23, Barea 18, Anderson 11, Powell 10)

Sacramento Kings - New Orleans Pelicans 102:94 (33:26, 20:20, 23:24, 26:24)
(Cousins 28, Gay 21, Afflalo 15 - Davis 34, Hield 14, Moore 13)

ZOBACZ WIDEO "PZPS dopuścił się grzechu zaniechania w sprawie Leona" (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)