Świetny sezon Huberta Pabiana. "Wszyscy twardo stąpamy po ziemi"

Spójnia Stargard wyrasta w tym sezonie na czarnego konia I ligi koszykarzy. Czołową postacią w zespole Krzysztofa Koziorowicza jest bez wątpienia Hubert Pabian, którzy od dłuższego czasu utrzymuje wysoką formę.

Jakub Artych
Jakub Artych

WP SportoweFakty: Hubert Pabian rozgrywa najlepszy sezon w swojej karierze?

Hubert Pabian: Zdecydowanie. Jest to mój najlepszy start sezonu na parkietach pierwszoligowych. Bilans 8-0 robi wrażenie, aczkolwiek ani ja, ani koledzy drużyny nie jesteśmy tym zaskoczeni. Wykonaliśmy ciężką pracę w trakcie okresu przygotowawczego, która przynosi efekty w postaci obecnego rezultatu. Twardo stąpamy po ziemi. Jest to dopiero początek rozgrywek, dlatego na ocenę obecnego sezonu trzeba będzie jeszcze poczekać.

W poprzednich latach miał pan sporo zawirowań. Dwa razy w trakcie sezonu zmienił pan klub. Stabilizacja jest jednym z kluczy do sukcesu?

- Uważam, że stabilizacja w moim przypadku odgrywa bardzo ważną rolę. Nie ukrywam, że wraz z moją rodziną świetnie czujemy się w Stargardzie.

W ubiegłych rozgrywkach w 20 meczach Spójni zdobył pan 180 punktów, tymczasem już teraz po ośmiu meczach ma pan na koncie 115 oczek. Jaki jest indywidualny cel Huberta Pabiana?

- Wspólnym celem jest awans do fazy play-off. Mając w pamięci nieudany poprzedni sezon, to jest to nasze nadrzędne zadanie. Jesteśmy na najlepszej drodze, aby to osiągnąć, aczkolwiek nie wybiegamy za daleko w przyszłość. Krok po kroku chcemy realizować plan, który sobie założyliśmy. Natomiast co do indywidualnych celów... to nie mam zdania. To jest koszykówka gdzie na wynik pracuje zespół, a ja jestem bardzo zadowolony, że mogę być jego częścią.

ZOBACZ WIDEO Bereszyński: wiedziałem, że selekcjoner mnie obserwuje (źródło: TVP SA)

Porozmawiajmy właśnie o pana zespole, który w I lidze wystartował znakomicie. W czym tkwi siła teamu ze Stargardu?

- Niewątpliwie siłą Spójni jest kolektyw. Każdy z nas doskonale uzupełnia się na parkiecie. Mamy do swoich umiejętności i do siebie nawzajem duże zaufanie. Bardzo istotną cechą jest również charakter i walka do samego końca, co było widoczne w ostatnich dwóch spotkaniach.

W ostatniej kolejce długo męczyliście się z SKK Siedlce (75:74), przez moment sytuacja dla Spójni była już nieciekawa. Do końca wierzył pan w zwycięstwo? Pytam dlatego, gdyż dopiero w końcówce zapewniliście sobie wygraną.

- Spotkanie z SKK od początku układało się po naszej myśli. W drugiej połowie kilka niewymuszonych strat kosztowało nas utratę prowadzenia. Niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerwowej końcówki. Uważam, że siedlczanie postawili nam w końcówce trudne warunki, aczkolwiek agresywnie graliśmy do samego końca i dlatego zwycięsko wyszliśmy z tego pojedynku.

W sobotę na Pomorze Zachodnie przyjedzie Polonia Leszno. To będzie wymagający rywal?

- Każda drużyna to dla nas wymagający przeciwnik. Zespół z Leszna to tegoroczny beniaminek, który wysoko plasuje się w tabeli. Grają szybką i agresywną koszykówkę. Będziemy starali się pokazać z jak najlepszej strony. Zwłaszcza przed naszą publicznością, której w ostatnim czasie jest naprawdę sporo.

19 listopada w hicie kolejki I ligi zagracie z Sokołem Łańcut. Macie z tyłu głowy ten pojedynek?

- Póki co skupiamy się na naszym sobotnim rywalu. Najbliższy okres będzie dla nas dość intensywny, gdyż w ciągu tygodnia rozegramy dwa mecze u siebie oraz udamy się na daleki wyjazd do Łańcuta. Do każdego spotkania podejdziemy z ogromną determinacją i chęcią podtrzymania serii.

Rozmawiał Jakub Artych

Czy Spójnia Stargard pokona Polonię Leszno?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×