NBA: Fenomenalny występ Marcina Gortata! Polak z kolejnym double-double

Getty Images / Ezra Shaw
Getty Images / Ezra Shaw

Washington Wizards ulegli na wyjeździe Chicago Bulls i nadal są w kiepskiej sytuacji, ale za to fenomenalnie w starciu z Bykami spisał się Marcin Gortat. 32-letni zawodnik był drugim najlepszym strzelcem Czarodziejów.

Polak rozegrał najlepsze spotkanie w tym sezonie! Szybko zatem zrehabilitował się za postawę w spotkaniu z mistrzami NBA Cleveland Cavaliers. Marcin Gortat był właściwie nie do zatrzymania - trafiał bowiem na fantastycznej skuteczności, do której żaden z jego klubowych kolegów nie zdołał się zbliżyć. Nasz reprezentant trafił 9 z 12 rzutów z gry, dzięki czemu zapisał na swoje konto 18 punktów. Poza tym tradycyjnie świetnie walczył pod tablicami, co zaowocowało 14 zbiórkami. Oprócz tego w jego dorobku znalazły się 2 asysty oraz blok.

Tylko Markieff Morris wykręcił nieco lepsze liczby od 32-letniego gracza, ale warto dodać, że spędził on na parkiecie blisko 10 minut więcej. Jego skuteczność nie była jednak tak imponująca - 27-letni Amerykanin miał tylko 9/19 z gry, ale za to był bezbłędny na linii rzutów wolnych (6/6). Zebrał 15 piłek, rozdał 2 asysty oraz miał 3 bloki. Jego postawa nie wystarczyła jednak, żeby Wizards sięgnęli po zwycięstwo.

Drużyna Scotta Brooksa musiała sobie radzić bez dwóch ważnych postaci - Johna Walla oraz Bradleya Beala. To musiało mieć przełożenie na postawę stołecznej ekipy oraz końcowy rezultat. Zastąpić tego pierwszego starał się Tomas Satoransky. I nie poszło mu wcale tak źle, gdyż zanotował aż 9 asyst, ale miał za to spore problemy ze skutecznością (tylko 4/12 z gry). Byki do triumfu poprowadził Jimmy Butler, autor 37 punktów, 9 asyst i 8 zbiórek.

Niezależnie od tego, w jakim zestawieniu zagrali "Czarodzieje", ich sytuacja z meczu na mecz staje się coraz gorsza. Po dziewięciu meczach ich bilans to raptem 2 wygrane i aż 7 porażek. To daje graczom Brooksa przedostatnie miejsce w Konferencji Wschodniej, a ogółem tylko dwa zespoły mają gorszy bilans - Philadelphia 76ers oraz New Orleans Pelicans. Ten pierwszy team będzie najbliższym rywalem Wizards.

Wysoką dyspozycję utrzymają gracze Los Angeles Clippers. Tym razem ich ofiarą były "Leśne Wilki". To już szósta wygrana z rzędu tego zespołu, który póki co legitymuje się najlepszym bilansem w NBA (9-1). Aż sześciu graczy przyjezdnych zdobyło przynajmniej 10 punktów, a najlepiej spisał się Blake Griffin, który uzbierał 20 punktów oraz 11 zbiórek. Za to 16 zbiórek i 18 punktów zgromadził DeAndre Jordan.

W dobrej dyspozycji są też Atlanta Hawks i Toronto Raptors. Obie drużyny zapisały na swoje konto siódme zwycięstwo, choć trudniejsze zadanie miała ekipa z Kanady. Jej przeciwnikiem byli bowiem New York Knicks, u których dobrze zagrał Carmelo Anthony. Tyle że jeszcze lepiej spisał się DeMar DeRozan - 33 punkty, 7 zbiórek, 4 asysty.

Jastrzębie za to nie miały większych trudności z pokonaniem 76ers. Wystarczyły dwie naprawdę udane kwarty, aby wygrana miała spore rozmiary. Zespół z Filadelfii po 9 potyczkach wciąż ma na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo, odniesione w starciu z Indiana Pacers. Wspomniany team doznał za to kolejnej porażki, przegrywając we własnym obiekcie z Boston Celtics.

Indiana Pacers - Boston Celtics 99:105 (31:24, 14:24, 31:31, 23:26)
(Teague 20, Turner 17, Ellis 15, Jefferson 10, Young 10 - Thomas 23, Ołynyk 16, Johnson 14, Bradley 13, Young 12, Rozier 11)

New Orleans Pelicans - Los Angeles Lakers 99:126 (26:30, 30:25, 15:29, 28:42)
(Davis 34, Hield 18, Galloway 12 - Clarkson 23, Russell 22, Williams 21, Young 15, Ingram 10)117:96 (23:27, 36:21, 28:30, 30:18)

Atlanta Hawks - Philadelphia 76ers 117:96 (23:27, 36:21, 28:30, 30:18)
(Hardaway Jr 20, Bazemore 17, Schroder 16, Korver 14, Humprhies 13, Howard 10 - Okafor 18, Rodriguez 13, Sarić 12, Stauskas 12, Covington 11)

Toronto Raptors - New York Knicks 118:107 (24:28, 29:28, 34:29, 31:22)
(DeRozan 33, Powell 19, Lowry 16, Valanciunas 13, Ross 11, Patterson 10 - Anthony 31, Porzingis 21, Rose 21, O'Quinn 10, Lee 10)

Chicago Bulls - Washington Wizards 106:95 (28:27, 25:29, 28:14, 25:25)
(Butler 37, Mirotić 17, Wade 14, Gibson 13, Lopez 10 - Morris 24, Gortat 18, McClellan 15, Satoransky 12)

Houston Rockets - San Antonio Spurs 100:106 (22:26, 18:23, 30:33, 30:24)
(Gordon 27, Harden 25, Ariza 15, Capela 12 - Leonard 20, Aldridge 16, Parker 16, Gasol 15, Ginobili 12)

Miami Heat - Utah Jazz 91:102 (21:23, 26:29, 12:24, 32:26)
(Whiteside 15, Johnson 15, McGruder 14, Richardson 12, Winslow 11, Williams 11 - Hayward 25, Hood 17, Gobert 12, Mack 12, Exum 10, Johnson 10)

Minnesota Timberwolves - Los Angeles Clippers 105:119 (21:34, 30:26, 22:28, 32:31)
(Towns 24, Wiggins 22, LaVine 15 - Griffin 20, Paul 19, Jordan 18, Redick 18, Mbah a Moute 15, Crawford 10)

Milwaukee Bucks - Memphis Grizzlies 106:96 (24:19, 20:20, 31:31, 31:26)
(Antetokounmpo 27, Beasley 19, Parker 16, Brogdon 12 - Gasol 18, Carter 17, Conley 15, Randolph 12, Parsons 12)

Denver Nuggets - Detroit Pistons 95:106 (21:36, 28:21, 22:23, 24:26)
(Mudiay 19, Gallinari 18, Harris 13, Nelson 11 - Harris 19, Morris 17, Drummond 14, Caldwell-Pope 14, Leuer 14, Smith 10)

Phoenix Suns - Brooklyn Nets 104:122 (21:23, 24:35, 38:32, 21:32)
(Warren 18, Dudley 17, Chriss 16, Booker 11, Len 10 - Hollis-Jefferson 20, Booker 19, Kilpatrick 19, Harris 19, Lopez 11, Scola 10)

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: W Czarnogórze czeka nas młyn

Komentarze (1)
avatar
Biggie Smalls
13.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słowo fenomenalny jest tutaj zupełnie nie na miejscu... Jak już to rozegrał bardzo dobre zawody... Pan "redaktor" musi mieć fenomenalną wyobraźnię.