Kim Adams: W Varese wykonaliśmy świetną robotę w defensywie

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Dobra postawa w obronie okazała się, zdaniem podkoszowego Rosy Radom, kluczowa dla końcowego rezultatu (69:62) meczu z Openjobmetis Varese. - Zagraliśmy dobrze zespołowo w tym elemencie - podkreśla Kim Adams.

Zwycięstwo z Openjobmetis Varese w minioną środę w Basketball Champions League (69:62) podniosło morale w szeregach Rosy po nie najlepszym początku sezonu. - To była bardzo ważna wygrana dla nas. Byliśmy maksymalnie skoncentrowani podczas tego meczu. Mieliśmy świadomość tego, że mierzymy się z mocnym zespołem z bardzo bogatą historią - podkreśla Kim Adams.

Dla drużyny z Radomia był to trzeci triumf w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Z bilansem 3-2 zajmuje obecnie czwarte miejsce w grupie C. - Naszym głównym założeniem było utrzymać skupienie do ostatniej syreny. Myślę, że to osiągnęliśmy - zaznacza Amerykanin.

34-latek spędził na parkiecie 18 minut, w trakcie których zebrał pięć piłek. Wydatnie pomógł w obronie. - Zagraliśmy dobrze zespołowo w defensywie - komentuje.

Do triumfu poprowadził Rosę tercet Tyrone Brazelton - Michał Sokołowski - Darnell Jackson, który uzbierał w sumie 43 punkty. - To są liderzy naszej drużyny, w głównej mierze nasza gra jest uzależniona od ich dyspozycji. Nasza rola, zawodników z ławki, jest taka, aby dać zespołowi energię - nie ukrywa Adams.

W barwach ekipy z Varese występuje znany w Polsce Christian Eyenga. W środę zdobył 14 punktów. Podopiecznym Wojciecha Kamińskiego udało się więc powstrzymać Kongijczyka tylko połowicznie. - Darnell Jackson znał Eyengę z czasów występów w Cleveland Cavaliers. Cóż, praktycznie wszystkie akcje ofensywne przechodzą przez niego, więc ciężko w stu procentach wyłączyć go z gry. Myślę, że wykonaliśmy jednak dobrą robotę. Całą zdobycz uzyskał przecież przy trzynastu próbach - zwraca uwagę podkoszowy Rosy.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Przez wybuch nic nie słyszałem, oczy też ucierpiały

Komentarze (0)