J. D. Jackson: Zagraliśmy dokładnie tak, jak chcieliśmy

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

We wtorkowy wieczór wydarzenia w hali MOSiR w Radomiu układały się w całości po myśli Asvelu Lyon. Wygrał on z Rosą 83:63, umacniając się na drugim miejscu w grupie C Basketball Champions League.

We wtorkowy wieczór Asvel Lyon pokonał na wyjeździe Rosę Radom 83:63, odnosząc czwarte zwycięstwo w Basketball Champions League. Już w pierwszej kwarcie, wygranej przez gości 28:21, zarysowała się ich przewaga. W miarę upływu czasu powiększali dystans.

- Zagraliśmy tak, jak chcieliśmy. Zaczęliśmy świetnie ten mecz, byliśmy bardzo skupieni. Szanowaliśmy piłkę i byliśmy bardzo agresywni w obronie. Kontrolowaliśmy tempo i wynik na tablicy, wydarzenia na parkiecie układały się w całości po naszej myśli - przyznał J.D. Jackson, trener mistrza Francji.

Nie wyróżnili się w tym meczu Tyrone Brazelton i Gary Bell, liderzy wicemistrzów Polski. Zdobyli łącznie zaledwie 16 punktów. Spowodowane było to bardzo dobrą postawą przyjezdnych w obronie.

- Obaj mieli problemy z kończeniem akcji, oddawaniem decydujących rzutów, gdyż im na to nie pozwalaliśmy. To dla nas bardzo ważne zwycięstwo - podkreślił na konferencji prasowej szkoleniowiec ekipy z Lyonu.

Asvel umocnił się na drugim miejscu w grupie C. Ustępuje tylko KK Neptunasowi Kłajpeda, z którym przegrał na wyjeździe w trzeciej kolejce 67:81.

ZOBACZ WIDEO Grosicki podsumował 2016 rok. "Jesteśmy jedną wielką rodziną, chcemy się rozwijać"

Komentarze (0)