Lider Trefla Sopot nie ma wątpliwości. "To nie może się nam już przytrafić"

Trefl Sopot przegrał w Dąbrowie Górniczej z MKS-em aż 55:92. Wesołej miny po meczu nie miał Anthony Ireland. Co prawda on akurat nie zagrał źle, ale postawa jego drużyny i osiągnięty wynik w jego opinii nie mogą się już powtórzyć.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
PAP / Adam Warżawa

- MKS to bardzo dobra drużyna i udowodniła to. Zagrali bardzo fizycznie, dobrze biegali. Dla nas była to ciężka porażka - rzucił po meczu w Dąbrowie Anthony Ireland.

Amerykański lider Trefl Sopot zagrał na swoim poziomie. Zdobył 15 punktów, wykorzystał 5 z 10 rzutów z gry oraz wszystkie rzuty wolne. Był jednym z dwóch zawodników swojego zespołu z dwucyfrową zdobyczą punktową.

O grze swojego zespołu jednak pozytywnie wypowiedzieć się nie mógł. - Nie graliśmy w defensywie tego, co grać powinniśmy i automatycznie działo się wszystko to, co się działo - komentuje.

Dąbrowianie faktycznie nie mieli żadnych problemów ze zdobywaniem punktów. Ostatecznie ich licznik zatrzymał się na liczbie 92, a w całym meczu wykorzystali 36 z 61 oddanych rzutów z gry, co dało 59 procent skuteczności.

ZOBACZ WIDEO Bereszyński: takiego meczu jeszcze nie mieliśmy

- To wyglądało tak, jakby wszystko im wychodziło. Ich atak działał znakomicie. Niemal każdy rzut oddawali z otwartej pozycji i wykorzystywali je. W takiej sytuacji bardzo ciężko jest wrócić do meczu i zatrzymać rywala - dodaje.

Trefl przeciwko MKS-owi zagrał bez Artura Mielczarka i Marcina Stefańskiego. Ireland w tym jednak nie szuka usprawiedliwień dla takiego występu i przyznaje, że to się już po prostu nie może powtórzyć.

- Nie chciałbym tłumaczyć tego co się stało węższą rotacją i brakiem tych graczy. To nie jest powód, przez który możemy przegrywać w taki sposób. Zdecydowanie nie może się to już powtórzyć. Nie było odpowiedniej koncentracji przez cały mecz i nie wiem, gdzie leży tego przyczyna - zakończył.

Sopocianie mają tydzień, żeby zapomnieć o występie w Dąbrowie i optymalnie przygotować się do konfrontacji we własnej hali z beniaminkiem z Krosna, ekipą Miasta Szkła.

Czy tak wysoka porażka to tylko "wypadek przy pracy" Trefla?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×