Michał Sokołowski uciszył Halę Gryfia

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Rosa Radom odniosła zwycięstwo w prestiżowym pojedynku z Energą Czarnymi Słupsk 83:70. Radomianie prowadzili niemal od początku do końca i nie pozostawili złudzeń, kto tego dnia był lepszym zespołem.

- Jestem bardzo zadowolony z tego meczu. Zagraliśmy na bardzo ciężkim terenie, jakim niewątpliwie jest Hala Gryfia. Jednak wiem, że możemy grać znacznie lepiej po obydwu stronach parkietu - zarówno w defensywie, jak i ofensywie - mówił tuż po zakończeniu spotkania jeden z bohaterów, Michał Sokołowski.

Skrzydłowy w niedzielę w Słupsku rozegrał bardzo dobre zawody. Zapisał na swoim koncie 22 punkty, 11 zbiórek oraz 2 asysty, ale przede wszystkim w kluczowych momentach trafiał rzuty z dystansu, które uniemożliwiały słupszczanom odrobienie dystansu do jego drużyny. 23-latek zdaje sobie sprawę jak ważne było zwycięstwo nad Energą Czarnymi Słupsk. - W naszej lidze w tym roku wszystko jest możliwe. Każdy może wygrać z każdym i dlatego zwycięstwo w Słupsku cieszy nas podwójnie - dodał.

Rosa powoli zdaje się wracać na właściwe tory, a spora w tym zasługa bardzo dobrej dyspozycji Sokołowskiego. W kolejnych meczach radomianom powinno być jeszcze łatwiej, bo ich szeregi zasilił Jordan Callahan, który w Słupsku również zaprezentował się z dobrej strony. - Mamy nowego zawodnika w rotacji, dla którego było to pierwsze doświadczenie meczowe z nami, a wcześniej zdążył odbyć raptem parę treningów. Na pewno wciąż musimy ciężko pracować, ale z nim na pewno będziemy jeszcze mocniejsi - zauważył popularny Sokół.

Kolejne ligowe spotkanie koszykarze Rosy rozegrają 4 grudnia. Wtedy to do Radomia przyjedzie Polfarmex Kutno.

ZOBACZ WIDEO Błąd sędziego uratował Barcelonę - zobacz skrót meczu Real Sociedad - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: