Kacper Borowski: Potrzebowałem zmiany. W Słupsku stałbym w miejscu
Kacper Borowski w okresie letnim zamienił Energę Czarnych na PGE Turów. - Gdybym został w Słupsku, to stałbym w miejscu. Potrzebowałem czegoś nowego, świeżego powiewu i impulsu. To dał mi trener Fischer - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.
Kacper Borowski: Oddaliśmy kompletnie inicjatywę drużynie z Gdyni, która grała w swoim stylu: twarda defensywa i szybkie przechodzenie do ataku. Nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Nasze założenia mówiły o spowolnieniu ich gry, ale tego nie zrobiliśmy. Co prawda później staraliśmy się gonić wynik, ale ostatecznie z Trójmiasta wyjechaliśmy bez dwóch punktów.
Dobre mecze przeplatacie słabymi występami. Dlaczego forma PGE Turowa jest nierówna?
- Myślę, że naszą bolączką są mecze wyjazdowe. One sprawiają nam największą trudność. Trudno powiedzieć, co jest tego przyczyną. Musimy dokładnie przeanalizować naszą grę i wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Postawa Asseco Gdynia jest zaskoczeniem?
- Nie, bo w zespole jest dużo utalentowanych zawodników, którzy potrafią grać na wysokim poziomie w koszykówkę. Mimo młodego składu, potrafią walczyć z najlepszymi. Należą im się duże słowa uznania.
Porażka porażką, ale w Gdyni zanotował pan najlepszy mecz w barwach PGE Turowa Zgorzelec: 16 punktów w ciągu 22 minut spędzonych na parkiecie.
- W głębi duszy czuję z tego powodu zadowolenie, ale pełnej satysfakcji nie ma, bo drużyna nie odniosła zwycięstwa. To boli.
Chyba warto było przejść ze Słupska do Zgorzelca?
- To prawda. Tę zmianę oceniam na duży plus. Pełnię zdecydowanie ważniejszą rolę w zespole. Tego potrzebowałem.
W jednym z wywiadów powiedział pan wprost: odciąłem pępowinę. To chyba było konieczne?
- Tak, zdecydowanie. Musiałem to zrobić, żeby pójść dalej, rozwinąć się. Gdybym został w Słupsku, to stałbym w miejscu. Co prawda to moje rodzinne miasto, które kocham, podobnie jak drużynę, ale potrzebowałem czegoś nowego, świeżego powiewu i impulsu.
Taki impuls dał trener Fischer?
- Tak. Zaufał mi. Dał mi swobodę w poczynaniach ofensywnych. Czuję się dużo pewniej na boisku. Nie jestem jedynie ograniczony do ścięć czy stawiania zasłon. Mogę pokazać pełny wachlarz swoich umiejętności. Tego mi brakowało.
Rozmawiał Karol Wasiek