Wojciech Kamiński: Jeżeli chcemy wygrywać z takim rywalem, musimy trafiać z otwartych pozycji
Porażka 63:66 z Neptunasem Kłajpeda wstydu Rosie na pewno nie przyniosła. Tym bardziej, że radomska drużyna grała na wyjeździe. - Jestem zadowolony z naszej gry - podkreślił Wojciech Kamiński.
W pewnym momencie przyjezdni wygrywali pięcioma punktami, ale w bardzo dramatycznej i emocjonującej końcówce nie potrafili postawić kropki nad "i". - Przegraliśmy, ale jestem zadowolony z tego, jak się spisaliśmy - podkreślił na konferencji prasowej Wojciech Kamiński.
W wielu sytuacjach jego podopieczni bardzo dobrze spisywali się w obronie, wskutek czego gospodarze musieli uciekać się do rzutów z dystansu, które, na nieszczęście przedstawiciela PLK, z nadzwyczajną, jak na dotychczasowe spotkania, regularnością trafiali. Wykorzystali 10 z 25 prób zza łuku. Natomiast goście umieścili w koszu 9 z 31 takich zagrań.
- Próbowaliśmy grać agresywnie, takie też było nasze główne założenie. Z minuty na minutę graliśmy coraz lepiej, szanowaliśmy piłkę, czyli tak, jak wymagam od swoich zawodników - przyznał Kamiński.
W kluczowych momentach dwukrotnie z dystansu chybił Michał Sokołowski. - Jedyna rzecz, do której mam zastrzeżenia, to zbyt mało celnych rzutów z otwartych pozycji. Jeżeli chcemy wygrywać z tak klasowym przeciwnikiem, musimy takie próby wykorzystywać - zaznaczył trener Rosy.
ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Mecz Legii z BVB? Masakra piłą mechaniczną (źródło: TVP SA)-
pawka Zgłoś komentarz
wymusic faul na osobiste? Panie Trener - zwycięstwo lub choć dogrywka była w pańskich rękach, a nie Sokoła!