Wicemistrzowie Polski, po wyrównanym początku meczu, stopniowo zaczęli dochodzić go głosu, chociaż przeszkadzał im, jak tylko mógł, Przemysław Frasunkiewicz. Dobre spotkanie po kontuzji rozgrywał Greg Harrington, ale nadal popełniał mnóstwo strat. Amerykanin był jednak bardzo ważnym ogniwem od samego początku spotkania i - dzięki jego współpracy ze wspomnianym Frasunkiewiczem - warszawiacy prowadzili 13:7. Obie ekipy raziły nieskutecznością, ale dopiero celne rzuty wolne Bryana Bailey’a odmieniły nieco niekorzystny dla gości wynik.
W drugiej kwarcie swoje strzeleckie umiejętności zaprezentował Alex Harris, który zmienił Damira Miljkovica. Chorwat ze słoweńskim paszportem, w przeciwieństwie do swojego zmiennika, nie zaliczy meczu do udanych. Amerykanin trafiał jak z nut i wyprowadził swój zespół na ośmiopunktowe prowadzenie w piętnastej minucie meczu, a Miljkovic zakończył mecz z pięcioma niecelnymi rzutami.
Jeszcze do niedawna kontuzjowani, Harrington i Mariusz Bacik, zmniejszyli straty, a do zdobywania punktów włączył się także Michael Ansley, który doprowadził do remisu pod koniec drugiej kwarty sobotniego spotkania. Pod tablicami dzielnie walczył jednak Robert Witka i to polski skrzydłowy, będący ostatnio w niesamowitej formie, wyprowadził swój zespół na trzypunktowe prowadzenie po dwudziestu minutach gry (40:37).
Widać było, iż gospodarze odrobili zadanie domowe z poprzedniego spotkania z PGE Turowem. W Zgorzelcu warszawska drużyna dzielnie stawiała opór jedynie do przerwy, ale w sobotę widać było zdecydowaną poprawę. Tuż po zmianie stron rozpoczęła się walka kosz za kosz, a chwilę później obie drużyny zanotowały przestój w grze i długo nie mogły zdobyć punktów. Ów ofensywną niemoc zażegnali Harrington z Frasunkiewiczem, a po chwili w końcu trafił, po raz kolejny z linii rzutów wolnych, Bailey. Mimo to, jeden punkt przewagi miała Polonia.
Siedem punktów z rzędu Alexa Harrisa w ostatniej części meczu wyprowadziło PGE Turów na prowadzenie 59:53, którego zgorzelczanie nie oddali już do końca meczu. Wicemistrzowie Polski dzielnie bronili swojego rezultatu i - mimo ataków Polonii Gaz Ziemny - wywieźli z Warszawy dwa punkty. W ostatnich akcjach gospodarze faulowali swoich rywali, jednak w swoich akcjach nie uniknęli strat i przegrali 64:69. Ta wygrana zapewniła podopiecznym Pawła Turkiewicza drugie miejsce po rundzie zasadniczej.
Polonia Gaz Ziemny Warszawa - PGE Turów Zgorzelec 64:69 (15:13, 22:27, 16:12, 11:17)
Polonia Gaz Ziemny: Harrington 17 (1), Frasunkiewicz 12 (2), Johnson 12, Ansley 9 (1), Young 7, Bacik 4, Łączyński 3, Nowakowski 0 i Radke 0.
PGE Turów: Harris 21 (3), Edney 9, Witka 9 (2), Bailey 7, Daniels 6, Drobnjak 6, Stefański 4, Turek 4, Roszyk 3 (1), Bochno 0, Miljkovic 0 i Strzelecki 0.