Jarosław Zyskowski: Nie przygotowywałem się specjalnie do meczu z Polfarmeksem

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

- Traktowałem ten mecz jak każdy inny - powiedział Jarosław Zyskowski po zakończeniu spotkania z Polfarmeksem. Rosa Radom, w której występuje obecnie, pokonała 72:52 drużynę z Kutna, gdzie rzucający grał jeszcze w zeszłym sezonie.

W niedzielny wieczór Jarosław Zyskowski grał przeciwko kilku byłym kolegom. Jego aktualny klub, Rosa Radom, podejmowała bowiem w hali MOSiR Polfarmex Kutno, w którym 24-latek występował w zeszłym sezonie. Wicemistrzowie Polski zwyciężyli 72:52.

- Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, pozwoliliśmy sobie rzucić tylko 52 punkty. Agresywną defensywą wymusiliśmy aż 20 strat rywali. To był klucz do sukcesu - ocenił rzucający po zakończeniu zawodów. W starciu dziewiątej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki przebywał na parkiecie przez ponad 26 minut, w trakcie których zdobył osiem "oczek". Miał jeszcze pięć zbiórek i cztery przechwyty.

Zyskowski nie przygotowywał się w szczególny sposób do pojedynku z zespołem prowadzonym przez Jarosława Krysiewicza. - Już tyle razy grałem przeciwko byłym drużynom, że nie nastawiałem się specjalnie. Starałem się wyjść i wykonać swoją robotę. Może delikatny dreszczyk emocji przed meczem był, ale już na parkiecie się o tym nie myśli, tylko jest się skoncentrowanym na spotkaniu - podkreślił.

Już we wtorkowy wieczór (początek o godz. 20) wicemistrzowie Polski zmierzą się na wyjeździe z PAOK-iem w ósmej kolejce Basketball Champions League. Do Grecji udali się w dobrych nastrojach. - Szczególnie, że teraz mamy bardzo ważny mecz w Salonikach w Lidze Mistrzów, który być może będzie decydował o przejściu do kolejnej fazy. Jedziemy podbudowani i zdeterminowani - nie ukrywał zawodnik Rosy.

Po poprzednim, przegranym minimalnie (63:66) starciu z liderem grupy C, KK Neptunasem Kłajpeda, zdecydowanie poprawiło się morale w szeregach podopiecznych Wojciecha Kamińskiego. Uwierzyli bowiem, że mogą rywalizować na równi z najsilniejszymi przeciwnikami europejskich zmagań. - Możemy wygrać z każdym. Do Salonik jedziemy więc po zwycięstwo, nie ma innej opcji - zakończył Zyskowski.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat

Komentarze (0)