Niedzielny mecz dziewiątej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki, pomiędzy Rosą Radom a Polfarmeksem Kutno (72:52), z wysokości trybun hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oglądał Jarosław Zyskowski. Z uwagą obserwował poczynania syna, który od kilku tygodni jest zawodnikiem wicemistrzów kraju.
Przez trzy kwarty podopieczni Jarosława Krysiewicza dotrzymywali kroku rywalom. W czwartej części dała o sobie znać mocno zawężona rotacja gości. Po zakończeniu zawodów zwracali oni uwagę na zmęczenie w tym fragmencie. - Może nie do końca zabrakło energii Polfarmeksowi, ale dużo szerszy skład Rosy pozwolił na uzyskanie przewagi w ostatnich dziesięciu minutach - ocenił tata Jarosława Zyskowskiego juniora.
Były reprezentant Polski pozytywnie ocenił występ syna. - Jarek zagrał bardzo poprawnie - pięć zbiórek, cztery przechwyty, osiem punktów. Widzę, że jeszcze nie do końca pewnie czuje się na boisku, bo mógł podjąć więcej akcji, ale jest OK - skomentował nasz rozmówca.
- Ma możliwość grania na wysokim poziomie, kolegów na treningach ma wymagających, dochodzą do tego pucharowe mecze. Przejście do Rosy to bardzo ważny krok w jego karierze, musi z tego jak najwięcej korzystać - podkreślił Zyskowski senior.
W momencie przyjścia do Rosy 24-latek podpisał wstępny, dwumiesięczny kontrakt. Przeciągające się problemy ze zdrowiem Daniela Szymkiewicza, uraz Damiana Jeszkego oraz dobra dyspozycja rzucającego mogą sugerować, iż pozostanie on w radomskim klubie do końca rozgrywek. - Wszystkie zespoły z czołówki się zbroją, więc szerokie składy w play-offach się przydadzą, gdzie gra się trzy mecze z rzędu. Głębia składu będzie potrzebna. W klubie są z niego zadowoleni, więc mam nadzieję, że będzie tutaj grał do końca sezonu - zakończył były mistrz Polski ze Śląskiem Wrocław.
ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos uratował Real na Camp Nou! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]