W trzynastej kolejce pierwszej ligi mężczyzn doszło do sporej niespodzianki - ACK UTH Rosa Radom pokonała 91:81 przed własną publicznością wicelidera tabeli, Spójnię Stargard. Gospodarze prowadzili już po pierwszej kwarcie (20:16).
- Właśnie w takich meczach upatrujemy zwycięstwa. Rywale myślą, że jesteśmy trochę słabsi, a chodzi o wolę walki. Zostawiliśmy serce na boisku. Mimo iż nie było z nami trenera Gutkowskiego, to jestem pewien, że jest z nas dumny. Mam nadzieję, że nasza hala od teraz będzie naszą twierdzą - powiedział po zakończeniu zawodów Szymon Szymański, jeden z najlepszych zawodników rezerw wicemistrza Polski.
Przez 35,5 minuty spędzonych na boisku 20-latek zdobył 18 punktów (więcej miał tylko Maciej Bojanowski - 20). Środkowy zanotował skuteczność 7/11 z gry. Ponadto miał pięć zbiórek i tyle samo asyst oraz po jednym przechwycie i bloku. Zakończył pojedynek ze wskaźnikiem eval +21.
- Myślę, że dobrze wykonaliśmy założenia taktyczne. Egzekwowaliśmy nasze zagrywki, skupialiśmy się na tym, aby rywale nie rzucali "za trzy", tylko grali pod kosz, i dobrze nam poszło - podkreślił Szymański.
Młody podkoszowy coraz pewniej czuje się na zapleczu ekstraklasy. Próbkę swoich możliwości dał w dziewiątej kolejce, gdy UTH Rosa pokonała Astorię Bydgoszcz 93:85, a on uzyskał double-double. - Dostaję coraz więcej szans od trenera Gutkowskiego. Bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję, że będę spisywał się lepiej z meczu na mecz i będę pomagał drużynie - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Bedorf chce rewanżu po bolesnej porażce na KSW 37