Żadna przewaga nie daje spokoju. Anwil wygrał po niepotrzebnych nerwach

Koszykarze Anwilu Włocławek bardzo obawiali się wyjazdu do Tarnobrzegu. Mecz z Siarką rozpoczęli kapitalnie, ale w pewnym momencie zatrzymali się i dali nadzieję gospodarzom. Ostatecznie to włocławianie mogli cieszyć się z wygranej 87:75.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
WP SportoweFakty

24 punkty przewagi w trzeciej kwarcie nie wystarczyły Anwilowi, aby dowieźć wygraną do końcowej syreny bez stresu. Gracze Siarki zdołali odrobić pokaźną część strat, jednak w kluczowych momentach popełniali proste błędy, które włocławianie wykorzystywali bezwzględnie.

56:32 prowadziły Rottweilery w 22 minucie, a sześć minut później straty Siarki zmalały do zaledwie 7 oczek. Włocławianie w tym fragmencie zupełnie zgubili koncepcję gry w ataku, a szybkie kontry tylko napędzały tarnobrzeżan.

Gospodarze długo kąsali przyjezdnych, jednak ci trafiali ważne rzuty zza łuku - autorami byli Kamil Łączyński i Nemanja Jaramaz. Ostatnią szansę na dojście Anwilu podopieczni Zbigniewa Pyszniaka mieli przy stanie 69:77. Niestety dla nich prosto w ręce Pawła Leończyka podał Krzysztof Jakóbczyk, a po chwili na aut wyszedł Travis Releford i ostatnia nadzieja zgasła.

Bez dwóch zdań o losach meczu zadecydował jednak początek spotkania, a w zasadzie pierwsze pięć minut. Anwil otwarcie miał wymarzone. W ciągu pięciu minut trafili pięć trójek i miał na swoim koncie już 21 oczek. Ostatecznie pierwszą kwartę wygrał aż 33:12.

Przed meczem swoją lepszą grę obiecywał Tyler Haws i w Tarnobrzegu był pierwszą strzelbą włocławian. Swoje tradycyjnie dołożył Jaramaz, sprowadzenie którego jest strzałem nie w dziesiątkę, a w setkę. Łączyński z kolei dołożył okazałe double-double, notując 11 punktów i tyle samo asyst.

Taki występ Łączki cieszy na pewno Igora Milicicia, bowiem do Tarnobrzegu nie pojechał już Robert Skibniewski, który lada moment oficjalnie zmieni barwy klubowe.

Wśród pokonanych aż pięciu zawodników zaliczyło dwucyfrowe zdobycze punktowe. To jednak nie pomogło, bowiem Siarka ponownie miała ogromne problemy w defensywie. W drugim meczu z rzędu we własnej hali straciła aż 87 punktów.

Problemem jest również brak rotacji polskimi zawodnikami. 39-letni Tomasz Wojdyła spędził na parkiecie 38 minut, a Jakóbczyk 36. Przy kontuzjach Jakuba Patoki i Piotra Pandury sytuacja ta raczej szybko zażegnana nie zostanie.

Siarka Tarnobrzeg - Anwil Włocławek 75:87 (12:33, 20:19, 26:16, 17:19)

Siarka: Zane Knowels 18, Travis Releford 17, Krzysztof Jakóbczyk 14, Tomasz Wojdyła 12, Brandon Brown 12, Alex Welsch 2, Marcin Malczyk 0.

Anwil: Tyler Haws 16, Nemanja Jaramaz 15, Kamil Łączyński 11, Paweł Leończyk 10, Fiodor Dmitriew 9, Michał Chyliński 8, Toney McCray 8, Josip Sobin 6, Kacper Młynarski 4.

ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos uratował Real na Camp Nou! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]


Kto zasłużył na miano MVP meczu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×