Od początku bieżącego sezonu Daniel Szymkiewicz znajdował się poza składem Rosy Radom. Spowodowane było to kontuzją stopy, na jaką rzucający narzekał po powrocie ze zgrupowania reprezentacji Polski. Nie wystąpił w ani jednym meczu sparingowym wicemistrzów Polski.
Nikt nie potrafił powiedzieć, co dokładnie dolega 22-latkowi. Oglądał on poczynania swoich kolegów jedynie z perspektywy widza. Wojciech Kamiński nie chciał podać terminu przewidywanego powrotu zawodnika do treningów i gry. Wobec zawężonej rotacji na pozycji numer jeden i mocnego eksploatowania Tyrone'a Brazeltona w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki i Basketball Champions League, działacze i sztab szkoleniowy w drugiej połowie listopada zdecydowali się zakontraktować Jordana Callahana. Do dyspozycji trenerów był także Filip Zegzuła, posiadający licencje na występy w ekstraklasie i pierwszej lidze.
W niedzielę pojawił się kolejny problem - kontuzję stopy zgłosił Brazelton. Nie wystąpił w meczach z Polfarmeksem Kutno i PAOK-iem Saloniki. Możliwe, że jeszcze w grudniu powróci do treningu.
Natomiast wydaje się, iż w końcu zakończy się saga pod tytułem "Kiedy do pełnej sprawności powróci Szymkiewicz?". - W środę wznowi treningi w hali. Co prawda na początku nie z drużyną, ale indywidualnie, z piłką. Wydaje się jednak, że najgorsze w tej kwestii jest już za nami - komentuje Piotr Kardaś, drugi trener Rosy.
ZOBACZ WIDEO: Fortuna liczy na historyczny sukces. "Polacy zdobędą złoto w Pjongczang"