- Mieliśmy dosyć dużo odpoczynku po ostatnim meczu. Jesteśmy teraz w mocnym treningu. Biegamy w terenie. Ładujemy baterie na drugą rundę a okres przedświąteczny był po to, żeby trochę wyczyścić głowy i pobyć z rodzinami - tłumaczył po środowym, porannym treningu, Hubert Pabian.
Spójnia Stargard tego dnia miała jeszcze trenować po godz. 16. Zespół przygotowuje się do rundy rewanżowej, która rozpocznie się 7 stycznia. Przerwa od meczów jednak przyda się zawodnikom. - Nie ma co ukrywać, że gramy dosyć wąskim składem w siedmiu, ośmiu zawodników. Niektórzy grają bardzo dużo i obciążenia się nakładają, także jest czas na to, żeby podreperować swoje zdrowie, doleczyć urazy i przede wszystkim odpocząć - zaznaczył silny skrzydłowy.
Sam zmagał się ostatnio z kłopotami zdrowotnymi. Pewną niespodzianką był powrót Huberta Pabiana do gry na przegrany mecz z GTK Gliwice (73:82). Zawodnik pauzował we wcześniejszym pojedynku ze Zniczem Basket Pruszków. - Można powiedzieć, że mecz w Gliwicach był na moje własne życzenie, ponieważ nie dostałem zielonego światła od lekarza i fizjoterapeuty, żeby grać - przyznał nasz rozmówca.
- W tygodniu nam się dosyć poważnie posypał Paweł Bodych. Z tego względu nie mógł też w ogóle jechać na mecz. Zostaliśmy z dwoma podkoszowymi. Na własne żądanie pojechałem z chęcią i nadzieją, że pomogę zespołowi, natomiast tak do końca z moim zdrowiem nie było dobrze. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że będę gotowy na mecz w Tychach - tłumaczył powody swojej decyzji koszykarz, który w Gliwicach na parkiecie spędził 23 minuty. Zdobył 15 punktów. Trafił wszystkie trzy próby z dystansu.
ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę
Spójnia Stargard przegrała, ale na półmetku rundy zasadniczej jest wiceliderem I ligi. - Każdy ten bilans by wziął w ciemno. Przed sezonem na pierwszym obozie w Pobierowie rozmawialiśmy, jaki bilans byłby odpowiedni, żeby trzymać się w czołówce, aby awansować do play-offów. Wtedy nawet najbardziej optymistyczny akcent to nie był wynik 12-3. Wszyscy jesteśmy zaskoczeni. Z drugiej strony ciężko na to pracujemy. Od okresu przygotowawczego, który spędziliśmy razem, każdy jest pewny swoich umiejętności i daje z siebie 100 proc. - ocenił jeden z czołowych koszykarzy Spójni Stargard.
Utrzymanie wysokiej pozycji nie będzie łatwe. Legia Warszawa do Spójni traci tylko punkt a następne zespoły również są blisko. - Będzie bardzo trudno, żeby obronić to miejsce, ponieważ niektóre zespoły się wzmacniają. Mamy trudniejszą rundę, bo o jeden wyjazdowy mecz więcej. Cieszymy się też, że cała czołówka, czyli Sokół Łańcut, Legia Warszawa i GTK Gliwice przyjeżdża do nas. Jesteśmy tutaj niepokonani, więc z nadzieją patrzymy w przyszłość - zakończył Hubert Pabian.