Na przełomie listopada i grudnia Jastrzębie spisały się naprawdę kiepsko, przegrywając mecz za meczem. Z czasem jednak kryzys minął, a zawodnicy Mike'a Budenholzera prezentowali się coraz lepiej. Aktualnie notują oni serię trzech wygranych, wszystkie odniesione we własnym obiekcie. To ostatnie póki co z najtrudniejszym przeciwnikiem.
Spurs już po raz trzeci na przestrzeni miesiąca musieli uznać wyższość rywala na wyjeździe. Wcześniej ulegli bowiem Los Angeles Clippers i Chicago Bulls. Wówczas jednak w regulaminowym czasie. Tym razem po dogrywce, choć po trzech kwartach Ostrogi były na prowadzeniu.
Generalnie było to dość wyrównane spotkanie, ale znacznie dłużej na prowadzeniu utrzymywali się przyjezdni. To oni mieli lepszy start, a w pewnym momencie ich przewaga sięgała 10 punktów. Hawks notowali natomiast mocne zrywy, po których sytuacja diametralnie się zmieniła. W drugiej odsłonie to oni wyraźnie odskoczyli.
Najwięcej emocji było jednak pod koniec czwartej kwarty. Spurs długo utrzymywali się na prowadzeniu, ale ich przewaga w ostatnich minutach topniała, aż w końcu nie pozostało z niej nic. W dogrywce utytułowana ekipa zaczęła nieźle, ale potem kontrolę przejęli gospodarze, którzy wygrali dwoma punktami.
Hawks do triumfu poprowadzili Paul Millsap i Tim Hardaway jr.. Pierwszy zdobył 32 punkty, zebrał 13 piłek i rozdał 3 asysty. Drugi z wymienionych uzbierał 29 punktów, 5 zbiórek oraz asystę. W drużynie z San Antonio najlepiej spisali się LaMarcus Aldridge (27 punktów, 13 zbiórek) i Tony Parker (22 punkty, 3 zbiórki, 6 asyst).
Rewelacyjnie w meczu z Minnesotą Timberwolves spisał się C.J. McCollum. 25-letni koszykarz ustanowił własny rekord w liczbie zdobytych punktów. Amerykanin trafił aż 16 z 25 rzutów z gry i 8 z 9 osobistych, dzięki czemu w 39 minut uzbierał 43 "oczka". Poza tym zebrał 5 piłek, rozdał 3 asysty i miał 3 przechwyty oraz blok. Jego osiągnięcie robi tym większe wrażenie, że jego dorobek stanowił ponad 45 procent dorobku całego zespołu!
Trail Blazers wygrali we własnym obiekcie, poprawiając nieco swoją sytuację w kontekście walki o miejsce w ósemce w Konferencji Wschodniej. Nie była to jednak łatwa przeprawa - Leśne Wilki długo utrzymywały się na prowadzeniu, a w najlepszym momencie miały nawet 14 punktów przewagi. Trzecia kwarta była jednak znakomita w wykonaniu gospodarzy.
Już trzeciej porażki z rzędu doznali gracze Los Angeles Lakers. Jeziorowcy po obiecującym początku sezonu, w kolejnych tygodniach wyraźnie wyhamowali i ich szanse na awans do fazy play-off znacząco stopniały. Zespół z Miasta Aniołów tym razem przegrał w Toronto. Raptors dobrze wystartowali, ale dopiero w czwartej kwarcie ponownie przejęli inicjatywę i pewnie pomknęli po triumf. A na niego najmocniej zapracowali Kyle Lowry i DeMar DeRozan. Wymieniony duet zdobył odpowiednio 41 i 31 punktów. Do tego 30-letni koszykarz dołożył 9 zbiórek i 7 asyst.
Atlanta Hawks - San Antonio Spurs 114:112 (25:27, 19:19, 25:28, 31:26, d. 14:12)
(Millsap 32, Hardaway Jr 29, Schroder 16, Korver 14 - Aldridge 27, Parker 22, Gasol 18, Leonard 13, Ginobili 10)
Indiana Pacers - Orlando Magic 117:104 (27:17, 35:34, 27:22, 28:31)
(J. Johnson 20, Ellington 18, Richardson 14, T. Johnson 11, Williams 10 - Jackson 27, Drummond 25, Caldwell-Pope 23, Harris 17, Morris 11)
Miami Heat - Detroit Pistons 98:107 (37:33, 29:25, 15:27, 17:22)
(Turner 23, George 19, Broks 14, Jefferson 12, Teague 12, Young 10 - Vucević 18, Green 17, Ibaka 17, Gordon 13, Meeks 11)
Minnesota Timberwolves - Portland Trail Blazers 89:95 (23:24, 26:13, 15:32, 25:26)
(Wiggins 24, LaVine 13, Muhammad 12, Dieng 12, Dunn 11, Towns 11 - McCollum 43, Plumlee 18, Turner 11, Crabbe 10)
Los Angeles Lakers - Toronto Raptors 114:123 (33:27, 24:31, 26:27, 31:38)
(Russell 28, Young 26, Randle 15, Robinson 12 - Lowry 41, DeRozan 31, Valanciunas 14, Ross 11)
ZOBACZ WIDEO Ostatnie szlify przed Rajdem Dakar (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Czy San Antonio Spurs zdobędą w tym sezonie mistrzostwo? 
