Artur Gronek: Jestem cierpliwy. Stoję murem za swoimi zawodnikami

- Stoję za swoimi zawodnikami murem. Daleki jestem od robienia zmian. Ja wiem, iż każdy z nich ma tyle duży potencjał, że zafunkcjonuje w naszej drużynie - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Artur Gronek, szkoleniowiec Stelmetu BC Zielona Góra.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Artur Gronek PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Artur Gronek
WP SportoweFakty: Stelmet BC gra już na miarę potencjału?

Artur Gronek: Jeszcze nie. Są mankamenty w naszej grze. Nie ma co tego ukrywać. Musimy poprawić współpracę pomiędzy wysokimi zawodnikami, ograniczyć liczbę strat i pracować nad zrozumieniem gry w ataku. A i obrona wymaga uszczelniania. Kilka elementów wymieniłem, co tylko pokazuje, że nasza gra może być jeszcze lepsza. Wierzę, że będziemy stopniowo szli do przodu.

Tak naprawdę każdy mecz Stelmetu BC jest inny, nie ma jeszcze tej powtarzalności.

- Zgadza się. Zawodnicy nie są jeszcze w swoich optymalnych dyspozycjach. Podobnie jest z systemem, który nie pracuje jeszcze tak, jakbym sobie tego życzył. Aczkolwiek trzeba wziąć pod uwagę to, że każdy mecz inaczej się układa. Trudno grać tak samo z każdym rywalem. Jest to praktycznie niemożliwe. Poza tym po trzech-czterech kolejkach wszyscy by nas odczytali i nie wygralibyśmy żadnego spotkania.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar: w blasku trofeów (źródło: TVP SA)

Mówi trener, że zawodnicy nie są w optymalnych dyspozycjach. Mnie najbardziej interesują: James Florence i Karol Gruszecki. O nich chciałbym dłużej porozmawiać. Zacznijmy od Amerykanina, który nie robi wielkiej różnicy w waszej grze.

- James Florence ma nową rolę i potrzebuje czasu na to, żeby się do niej zaadoptować. Poza tym trzeba zauważyć, że lwia część zawodników grała już ze sobą wcześniej i doskonale rozumie się na parkiecie. Mam na myśli Zamojskiego, Koszarka, Hrycaniuka, Dragicevicia i Djurisicia. Dla Florence'a sytuacja jest nowa. Gra na pozycji numer jeden i musi kontrolować cały zespół. To nie jest tak jak na pozycji "dwa" czy "trzy", że trzeba wykonać pewną określoną rzecz. Tutaj jest inaczej.

Czy on ma ku temu umiejętności?

- To jest na tyle mądry gracz, że on z czasem się zaadoptuje do nowej sytuacji i roli. My też potrzebujemy jego indywidualnych posiadań i punktów. Musi jednak też wykorzystać potencjał całego zespołu.

Starczy cierpliwości?

- Tak. Ja jestem cierpliwym człowiekiem i poza tym widzę, jak James pracuje na treningach. Po zajęciach zostaje, by poprawiać swoje mankamenty. Myślę, że takiemu zawodnikowi można dać kredyt zaufania.

Pytam nieprzypadkowo, bo ostatnio Florence znalazł się pod ostrzałem krytyki.

- Tak to jest z naszym zespołem, który jest przez wszystkich oglądany. Na początku sezonu krytykowany był inny zawodnik, później w październiku-listopadzie znowu inny koszykarz, teraz są Florence i Gruszecki. Przyzwyczaiłem się do tego.

Przejdźmy na chwilę do Karola Gruszeckiego. To jest zawodnikami z papierami na grę, ale w Stelmecie BC coś nie może tego pokazać. Czym jest to uwarunkowane?

- Myślę, że problem leży w grze systemowej. Temu Karolowi nieco brakuje. Są takie oczekiwania wobec niego, żeby był egzekutorem, ale on także musi pokazać swoje możliwości w obronie. Wierzę, że Karol może funkcjonować na znacznie wyższym poziomie.

Czyli nie ma co się spodziewać zmian na pozycjach Florence'a i Gruszeckiego?

- Ja jestem o nich spokojny. Nie wyciągałbym pochopnych wniosków. Stoję za swoimi zawodnikami murem. Daleki jestem od robienia zmian. Ja wiem, iż każdy z nich ma tyle duży potencjał, że zafunkcjonuje w naszej drużynie. To jest grupa naprawdę dobrych ludzi, którzy umieją ze sobą współpracować na boisku, jak i poza nim.

Rozmawiał Karol Wasiek

Czy Stelmet BC powinien dokonać korekt w składzie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×