Lider wciąż w formie. Sokół wysoko pokonał Znicz Basket

Mocnym akcentem przywitali 2017 rok koszykarze z Podkarpacia. Sokół jak przystało na lidera zaplecza ekstraklasy nie zawiódł i zwyciężył w starciu ze Zniczem Basket Pruszków 84:66.

Bartosz Półrolniczak 
Bartosz Półrolniczak 
koszykarze Sokoła Łańcut Materiały prasowe / Sebastian Maślanka / Na zdjęciu: koszykarze Sokoła Łańcut
Faworyt w tym mecz mógł być tylko jeden. Ekipa z Podkarpacia z bilansem 13-2 pokazała w pierwszej rundzie, że mierzy w awans do PLK. Pruszkowianie to jednak groźna drużyna, która ma co prawda inne cele, ale potrafi zaskoczyć faworyta. Goście z bilansem 6-9 wciąż mają realne szanse na play-off, a każde zwycięstwo na wyjeździe jest na wagę złota.

Znicz Basket rozpoczął agresywnie i z wiarą, że można pokonać lidera. Koszykarze z Mazowsza prowadzili 5:0, ale faworyt szybko złapał swój rytm. Defensywa Sokoła zaczęła funkcjonować i po rzucie Marcina Sroki łańcucianie wygrywali 19:10, pozwalając w ciągu czterech minut zdobyć gościom zaledwie dwa oczka. Premierowa kwarta poza tym fragmentem była jednak bardzo ofensywna. Znicz Basket nie odpuszczał i po 10 minutach miał od odrobienia tylko trzy punkty.

Rywalizację ustawiła druga kwarta. Pruszkowianie znów wpadli w dołek, co momentalnie odbiło się na wyniku. Z dobrej strony pokazał się Krzysztof Krajniewski, który powoli wraca do wysokiej formy. W pierwsze połowie błyszczał doświadczony Jerzy Koszuta, który zdobył w tym fragmencie meczu aż 13 punktów. Na półmetku Sokół prowadził 49:38 i nic nie wskazywało na to, że będzie miał problemy po przerwie.

Po zmianie stron goście doszli faworyta na pięć oczek, by po kilku akcjach i punktach świetnie dysponowanego Kulikowskiego przegrywać aż 47:63. Zawodnicy z Pruszkowa co prawda walczyli i ambitnie starali się odgryzać Sokołowi, ale gospodarze w pełni kontrolowali spotkanie, cały czas mając wyraźną zaliczkę.

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Manchester United odprawił z kwitkiem pierwszoligowca [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Różnica się jednak nie powiększała i mimo tego, ze ekipa trenera Kaszowskiego miała inicjatywę, nie mogła być niczego pewna. Znicz Basket został dobity dopiero na cztery minuty przed końcem, gdy za trzy trafił Marek Zywert a chwilę potem gości pogrążył Krzysztof Krajniewski. Ostatecznie Sokół pokonał ekipę z Pruszkowa 84:66.

Gospodarze byli lepsi w każdym elemencie i to złożyło się na ich wysokie zwycięstwo. Wygrali walkę o zbiórki (38:30), zanotowali więcej asyst (18:13) oraz zagrali znacznie skuteczniej od rywala.

Na wyróżnienie zasługuje Rafał Kulikowski, który pokazał formę z zeszłego sezonu, zapisując na swoim koncie double-double w postaci 11 oczek oraz 13 zbiórek. Dla pruszkowian po 13 punktów zdobyli Tomasz Madziar i Andrzej Paszkiewicz.

Max Elektro Sokół Łańcut - Znicz Basket Pruszków 84:66 (27:24, 22:14, 15:16, 20:12)

Max Elektro Sokół: Koszuta 19, Sroka 13, Kulikowski 11, Zywert 10, Klima 9, Krajniewski 7, Balawender 6, Czujkowski 5, Szymański 4, Buszta 0, Czerwonka 0, Inglot 0.

Znicz Basket: Madziar 13, Paszkiewicz 13, Cechniak 9, Tokarski 8, Ornoch 7, Stopierzyński 6, Kierlewicz 5, Cetnar 3, Szwed 2, Rajkowski 0.

Kto był najlepszym zawodnikiem spotkania?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×