ELW: daleka wyprawa Wisły Can Pack Kraków i niezwykle trudny przeciwnik

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Wisła Can Pack Kraków staje przed bardzo trudnym wyzwaniem. Najpierw musi pokonać około 2100 kilometrów, by dojechać do rosyjskiego Kurska, a następnie stawić czoła miejscowemu Dynamo, które bez porażki lideruje grupie A Euroligi kobiet.

Biała Gwiazda delikatnie mówiąc faworytem tej konfrontacji nie jest. Dotąd triumfowała tylko dwukrotnie, a ponadto od pewnego czasu jej forma nie zadowala. Potwierdziły to spotkania rozegrane po świątecznej przerwie. Najpierw porażka z Basket Lattes Montpellier, w sobotę zaś przegrana ze Ślęzą Wrocław dały sporo znaków zapytania. Do myślenia dał również sam trener, Jose Ignacio Hernandez. - Wszyscy musimy wykazać maksymalną koncentrację na własnych zadaniach, albo może trzeba coś zmienić? Albo trenera, albo pozyskać nowe zawodniczki, albo zmienić niektórych stosunek do gry - powiedział.

O poprawę w Rosji będzie trudno. Dynamo dotąd nie przegrało. Dysponuje bardzo silnym składem, gdzie nie brakuje znakomitych postaci jak Angel McCoughtry czy Nneka Ogwumike. W klubie nie ukrywają, że cele sięgają bardzo wysoko, stąd raczej nikt nie zakłada porażki. Co ciekawe, w pierwszym starciu wiślaczki nie wypadły źle. Miały nawet szansę wygrać, lecz ostatecznie o sześć punktów lepsze były rywalki. Jak będzie teraz?

Wiadomo, że sztab szkoleniowy małopolskiej ekipy może trochę narzekać na rotację składem. W Eurolidze nie gra bowiem sprowadzona niedawno Vanessa Gidden. Najprawdopodobniej zabraknie także Olivii Szumełdy-Krzyckiej. Ostatnio kontuzje wykluczyły Małgorzatę Misiuk oraz Magdalenę Ziętarę, a Claudia Pop wciąż pozostaje poza składem. Wobec tego ciężar rywalizacji spadnie tradycyjnie na barki Eweliny Kobryn, Meighan Simmons i zapewne Sandry Ygueravide. Tylko trzeba brać pod uwagę, że stracą mnóstwo sił.

Już sama podróż do Kurska to duże wyzwanie. Małopolski team najpierw udał się do Moskwy, by stamtąd wyruszyć ponad 500 kilometrów na południe. Kilkanaście godzin spędzonych w środkach transportu, raczej przysłuży się regeneracji sił.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Jacek Czachor: To jakie miejsce zajmie Tomiczek nie ma znaczenia (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

[/color]

Dla krakowianek istotne wydaje się, by zaprezentować lepszy poziom niż parę dni wcześniej we wspomnianym boju ze Ślęzą. Wynik stanowi drugorzędną kwestię. Dobra gra da sygnał, że istnieją szansę szybkiego przezwyciężenia słabszego okresu i wskoczenia na właściwe tory. A nic nie buduje tak, jak rywalizacja z najlepszymi.

Warto podkreślić, iż Dynamo nie jest kolektywem zupełnie poza zasięgiem. Wiele swoich meczów kończyło zaledwie minimalnymi wygranymi, zatem można nawiązać walkę.

Początek meczu w środę o godzinie 17 czasu polskiego.

Komentarze (1)
Davido
10.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
o 17 ? czy 19 ? a może o 16 ?
Roznica czasowa to 2h, więc która godzina jest prawdziwa ?