We wtorkowy wieczór drużyna Openjobmetis Varese mierzyła się w hali MOSiR w Radomiu z miejscową Rosą w dwunastej kolejce Basketball Champions League. Spore było zdziwienie kibiców, gdy na parkiecie pojawił się Christian Eyenga, ale nie brał udziału w przedmeczowej rozgrzewce. Został wpisany do protokołu, jednak całe spotkanie obserwował jedynie z perspektywy ławki rezerwowych, ubrany w dres.
- Nie zagrał z powodu urazu, który odniósł w ostatnim pojedynku ligi włoskiej. Nie jest to jakaś poważna kontuzja, lecz do meczu z Rosą nie był przygotowany - Attilio Caja, trener gości, podał powód absencji byłego zawodnika między innymi Stelmetu Zielona Góra.
Nawet bez Eyengi w składzie włoska drużyna pokonała wicemistrzów Polski 74:61. Kongijczyk jest jednym z liderów swojego zespołu w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Przeciętnie notuje 14,4 punktu, będąc drugim najlepszym strzelcem Openjobmetis Varese w tych zmaganiach. Ponadto ma przeciętnie 4,4 zbiórki oraz 1,2 asysty.
Więcej, bo 17 "oczek", zdobywa równie dobrze znany w naszym kraju Dominique Johnson. Trzeba jednak podkreślić, że konfrontacja z Rosą była dla gracza reprezentującego w przeszłości barwy Śląska Wrocław czy Siarki Tarnobrzeg dopiero czwartą w BCL.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar, czyli błoto, piach, kurz (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}