Jeden z liderów Polskiego Cukru Toruń kontuzji kolana nabawił się w spotkaniu z TBV Startem Lublin. Zawodnik już w trakcie pierwszej kwarty musiał opuścić boisko. Pozostałą część meczu oglądał z perspektywy ławki rezerwowych.
W kolejnych dniach zawodnik przeszedł kompleksowe badania. Najważniejszą informacją był fakt, że więzadła krzyżowe są nienaruszone. Diduszce cały czas doskwierał jednak ból, dlatego w meczu z Stelmetem BC Zielona Góra w ogóle nie pojawił się na parkiecie.
Wydawało się, że gracz dojdzie do siebie na derbowe starcie z Anwilem Włocławek. Wszystko jednak wskazuje na to, że Diduszki w spotkaniu nie zobaczymy. Stan zawodnika poprawia się z każdym dniem, ale wciąż nie czuje się na tyle dobrze, by w pełni sił pomóc drużynie. Nikt w obozie Twardych Pierników nie chce ryzykować jego zdrowiem. Tym bardziej, że to dopiero połowa sezonu.
Zawodnik pojawi się z drużyną we Włocławku. Dla niego będzie to powrót po kilku miesiącach. W zeszłym sezonie z powodzeniem reprezentował barwy Anwilu. W okresie letnim zdecydował się na transfer do Polskiego Cukru. Koszykarz przeciętnie zdobywa 10,2 punktu i 4,2 zbiórki na mecz.
ZOBACZ WIDEO Powodzie i górskie lawiny znów powstrzymały Rajd Dakar (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}