- Nasi kibice znów pokazali, że są najlepsi w Polsce - mówił po zakończeniu spotkania Grzegorz Surmacz, skrzydłowy Energi Czarnych.
W ostatnich dniach sporo informacji pojawiło się na temat słupskiego klubu. Stopniowo odkrywane były fakty z przeszłości, które mają wpływ na obecną sytuację. Chodzi głównie o działania Marcina Sałaty, na których klub stracił około 200 tysięcy złotych, co stanowi około cztery procent rocznego budżetu. Główny sponsor mocno zaniepokojony ostatnimi doniesieniami prasowymi - postanowił wszcząć postępowanie wyjaśniające.
Sprawy w swoje ręce wzięli kibice, którzy nie chcą doprowadzić do upadku klubu. Słupscy fani postanowili zorganizować akcję skierowaną specjalnie do grupy Energa. W ramach jedności i solidarności ze swoim wieloletnim sponsorem zachęcali do przyjścia na mecz z MKS-em Dąbrowa Górnicza w zielonych barwach, z którymi kojarzona jest właśnie grupa energetyczna. Zieleń jest także kolorem nadziei.
Hala Gryfia w niedzielę zazieleniła się. Kibice po raz kolejny stanęli na wysokości zadania. Pokazali, że są z klubem na dobre i na złe. - Nigdy nie zginą, Czarnuchy nigdy nie zginą - śpiewali fani Energi Czarnych.
Zielony @JMokros23 #plkpl pic.twitter.com/HNEAN5swpd
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) 15 stycznia 2017
Warto odnotować, że na trybunach Hali Gryfia pojawili się m.in. Jarosław Mokros i Jerel Blassingame. Obaj do niedawna byli jeszcze zawodnikami Energi Czarnych Słupsk. Reprezentant Polski pojawił się nawet w zielonej koszulce. - Chciałem pomóc kolegom. Dać im wsparcie - przyznał po zakończeniu spotkania.
ZOBACZ WIDEO Dakar: szczęśliwi, którzy dojechali do mety (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}