Florence nie błyszczy, ale Blassingame go nie zastąpi

Agent Jerela Blassingame'a przysłał jego ofertę, ale Stelmet BC nie jest zainteresowany. - Kiedyś się zastanawialiśmy, ale teraz z tej mąki chleba nie będzie - mówi Janusz Jasiński, który wierzy w rozwój Jamesa Florence'a.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty
James Florence, zmienik Łukasza Koszarka, prezentuje dość nierówną formę. Dobre występy przeplata ze słabymi. Sporym problemem Amerykaninem jest fakt, że lepiej czuje się w roli strzelca, a sztab szkoleniowy widzi go jako rozgrywającego.

Zawodnik w rozgrywkach PLK notuje przeciętnie 3,8 asyst, z kolei w Basketball Champions League tylko 2,4. To bardzo słabe wskaźniki jak na koszykarza, który ma kreować grę zespołu.

- To jest strasznie fajny zawodnik, ale musi jeszcze bardziej zaadoptować się do nowej roli. Niczym mustang, który musi dostosować się do chodzenia w zaprzęgu. Jeżeli to mu się uda, to będą z niego ludzie - mówi Janusz Jasiński.

Właściciel Stelmetu BC podkreśla jednocześnie, że klub od kilku lat zmaga się z pewnym problemem. - Nie jest nam łatwo znaleźć zmiennika dla Łukasza Koszarka. To lider, który decyduje o obliczu drużyny - przyznaje.

ZOBACZ WIDEO Prezydent Andrzej Duda: jestem szczęśliwy i ogromnie wdzięczny panu Kamilowi
Florence o utratę pracy martwić się (na razie) nie musi. - Nie ma żadnych nerwowych ruchów z naszej strony. Spokojnie analizujemy sytuację. Myślę, że pierwsze wnioski będą po zakończeniu rozgrywek Ligi Mistrzów - tłumaczy szef klubu.

Janusza Jasińskiego pytamy jednocześnie o możliwość zatrudnienia Jerela Blassingame'a, który niedawno rozwiązał swój kontrakt z Energą Czarnymi Słupsk. - Mamy jego propozycję na stole. Nie ukrywam, że w przeszłości zastanawialiśmy się nad takim rozwiązaniem, ale myślę, że teraz z tej maki chleba nie będzie - odpowiada.

Czy Jerel Blassingame przydałby się Stelmetowi BC Zielona Góra?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×