[b]
WP SportoweFakty: Od pana odejścia z Energi Czarnych minęło już ponad 10 dni, ale nadal dla wielu jest ono mało zrozumiałe. Czy mógłby pan podać powody, dla których rozstał się z klubem ze Słupska?[/b]
Jerel Blassingame: Kilka czynników zadecydowało o tym, że musiałem podjąć taką decyzję. M.in. chodziło o sprawy finansowe. Te nie były do końca uregulowane.
Uznałem, że moje odejście będzie najlepszym rozwiązaniem dla obu stron. Nie ukrywam, że kierowałem się dobrem całej organizacji. Dla mnie nawet dalsze funkcjonowanie klubu, zespołu jest ważniejsze niż ja sam.
Długo pan myślą nad podjęciem takiej decyzji?
- Tak. Mocno się wahałem - przecież jestem bardzo związany z miastem, kibicami i klubem. Tym bardziej, że miałem gwarantowany kontrakt, ale tak jak powiedziałem wcześniej, kierowałem się dobrem organizacji.
ZOBACZ WIDEO Dakar 2017 przeszedł do historii (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Pana odejście zbiegło się z informacjami na temat działań Marcina Sałaty, generalnego menedżera, który sam udał się do prokuratury. Jak pan zareagował na te doniesienia?
- Byłem mocno zaskoczony. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw, tym bardziej, że doskonale znałem Marcina Sałatę, z którym dobrze się rozumiałem, ale to samo mogę powiedzieć o relacjach z innymi pracownikami. Ten klub wiele znaczy w moim sercu, ale uznałem, że najlepszą decyzją dla obu stron będzie rozwiązanie kontraktu.
Nie dogadywał się pan z trenerem Stelmahersem?
- To nie tak. Dobrze wiesz, że ja kocham wygrywać i chcę to robić za wszelką cenę. Czasami mój charakter niektórym nie pasuje. Nigdy jednak nie zrobiłem czegokolwiek przeciwko drużynie. Trener Stelmahers był bossem i to zarządzał całą naszą grupą. Prawda jest też taka, że gdy wygrywamy - trener jest bohaterem, a kiedy przegrywamy - to zaczyna się szukać przyczyn w zespole. To nie zawsze jest w porządku.
[b]
Pana zdania o konieczności odejścia kłócą się z tym, co powiedział pan kiedyś: chcę zakończyć karierę w Enerdze Czarnych Słupsk.[/b]
- Ale kto powiedział, że taki wariant jest niemożliwy? Nie zmieniłem swojego zdania. Dalej mam taki plan i mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli. Odszedłem w dobrych relacjach, podaliśmy sobie rękę z prezesem Twardowskim.
Gdzie pan zamierza grać w najbliższych miesiącach?
- Tego jeszcze nie wiem. Nie ukrywam, że chciałbym zostać w Polsce. Kilka zespołów wyraża zainteresowanie. Może uda się porozumieć jednym z nich i wspólnie powalczyć o coś więcej w lidze.
Kluby zagraniczne również się odzywają?
- Tak: Turcja, Rosja, Chorwacja.
Rozmawiał w Słupsku
Karol Wasiek