Kotwica Kołobrzeg rozgromiona w Kłodzku

Materiały prasowe / Dawid Mieczkowski, w dolnym rzędzie - czwarty od lewej, nie zagra w tym sezonie
Materiały prasowe / Dawid Mieczkowski, w dolnym rzędzie - czwarty od lewej, nie zagra w tym sezonie

Niespodzianka w 18. kolejce I ligi koszykarzy. Kotwica Kołobrzeg przegrała wyjazdowy pojedynek z Zetkamą Doral Nysa Kłodzko 65:99. Dla gospodarzy było to dopiero trzecie zwycięstwo w sezonie.

Początek sobotniego pojedynku był wyrównany, ale obie drużyny pokazywały, dlaczego plasują się w dolnej części tabeli. Po sześciu minutach był remis 8:8. Zetkama Doral Nysa Kłodzko trafiała ze skutecznością 27 a Kotwica Kołobrzeg 20 proc. Do tego przyjezdni połowę swojego dorobku uzbierali na linii rzutów wolnych.

Przerwa wzięta przez trenera Radosława Hyżego pozytywnie podziałała na ostatni zespół I ligi, który w końcówce pierwszej kwarty radził sobie zdecydowanie lepiej od beniaminka i po 10 minutach prowadził aż 26:14. Ten świetny fragment zakończyła „trójka” w wykonaniu Rafała Wojciechowskiego.

W drugiej części Zetkama Doral Nysa Kłodzko powiększyła jeszcze przewagę o punkt, choć Kotwica Kołobrzeg niwelowała różnicę do sześciu „oczek”. Gospodarze byli skuteczniejsi a do tego miażdżyli rywali w zbiórkach - 30:15. Double-double już do przerwy na swoim koncie miał Marcin Bluma - 11 „oczek” oraz 10 zbiórek. Wspierał go Wojciechowski. Również inni koszykarze pojawiający się na parkiecie wnosili do drużyny coś pozytywnego. Wyróżnić można Michała Lipińskiego. Rozgrywający tydzień wcześniej z powodu kontuzji nie dokończył wyjazdowego meczu ze Spójnią Stargard. Już w sobotę powrócił jednak na parkiet w dobrym stylu. Jego zespół w 20 minut zdobył dokładnie tyle punktów ile przez cały mecz w Stargardzie. Przypomnijmy, że wtedy Zetkama Doral Nysa przegrała 46:70. Grę ekipy znad morza ciągnęli Łukasz Bodych i Adrian Suliński. Jak w większości przegranych spotkań brakowało im jednak wsparcia.

Jeżeli goście liczyli na odrodzenie w drugiej połowie to szybko zostali pozbawieni złudzeń. Miejscowi w nieco ponad minutę powiększyli przewagę do 20 punktów i trener Paweł Blechacz musiał ponownie porozmawiać ze swoimi koszykarzami. Bluma oraz Lipiński nie mieli zamiaru się zatrzymywać. Zetkama Doral Nysa rozgrywała świetne zawody i zasłużenie odniosła trzecie zwycięstwo w sezonie. Team prowadzony przez Radosława Hyżego w rundzie rewanżowej legitymuje się bilansem 2-1. Nie przegrał też meczu u siebie i zdobył cenne punkty przynajmniej w starciach z zespołami z dolnej części tabeli. Wcześniej równie pewnie poradził sobie z SKK Siedlce.

Kotwica Kołobrzeg przyzwyczaiła natomiast do nierównej formy. Po świetnym meczu i zwycięstwie nad GKS-em Tychy (72:56) przyszło słabsze spotkanie, w którym była faworytem. Bilans 7-11 nie jest korzystny dla beniaminka. W końcówce meczu goście zamiast zniwelować jeszcze pogłębili różnicę. Przegrali ostatecznie aż 65:99. To oznacza, że w bilansie dwumeczu lepsza jest ekipa z Kłodzka. W Kołobrzegu Kotwica zwyciężyła, bowiem 75:54.

Zetkama Doral Nysa Kłodzko - Kotwica Kołobrzeg 99:65 (26:14, 20:19, 24:19, 29:13)

Zetkama Doral Nysa: Bluma 21, Lipiński 14, Wojciechowski 14, Sanny 12, Kowalski 11, Kasiński 10, Leńczuk 10, Kliniewski 5, Weiss 2, Muskała 0, Poręba 0, Rogalewski 0.

Kotwica: Bodych 21, Suliński 11, Dzierżak 10, Grujić 8, Dobriański 7, Przyborowski 5, Hanke 1, Neumann 1, Rduch 1, Małetko 0.

[multitable table=776 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców

Komentarze (0)