Igor Wadowski: Trzeba podnieść głowy do góry i trenować dalej

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

W 15. kolejce Polskiej Ligi Koszykówki AZS Koszalin przegrał derby województwa zachodniopomorskiego z Kingiem Szczecin 65:76. Kluczowa dla takiego rezultatu okazała się dobra obrona gospodarzy.

- Drużyna ze Szczecina zagrała kawał dobrego basketu. Szczególnie w obronie, gdzie sprawiali nam duży problem - przyznał rozgrywający gości, Igor Wadowski.

Czy King Szczecin dobrą defensywą zaskoczył AZS Koszalin? Do tej pory był to zespół, który wygrywał mecze PLK dzięki wysokiej skuteczności i dużej liczbie zdobywanych punktów. - Zmienna obrona trochę nam sprawiła problemy. Nie zaskoczyła, ale sprawiła kłopot, nad którym musimy popracować. Mieliśmy dużo otwartych pozycji. Nie trafiliśmy i niestety Wilki to wykorzystały - powiedział koszykarz, który w niedzielnym spotkaniu zdobył sześć punktów.

Decydująca o losach meczu okazała się trzecia kwarta. W tej części King Szczecin uzyskał przewagę 14 punktów. Zaliczki nie oddał już do końca. - W drugiej połowie otworzyliśmy za dużo strzelców, którzy wykorzystali to celnymi rzutami za trzy punkty. Później kontrolowali cały mecz. Kilka złych decyzji spowodowało, że przegraliśmy - tłumaczył koszykarz AZS-u Koszalin.

Na półmetku rundy zasadniczej AZS Koszalin zajmuje 13. pozycję w tabeli. To efekt sześciu zwycięstw oraz 10 porażek. W następnym spotkaniu do Koszalina przyjedzie rewelacyjny beniaminek, Miasto Szkła Krosno. Pojedynek odbędzie się w piątek, 27 stycznia o godz. 18:30 i będzie okazją dla gospodarzy do powrotu na zwycięską ścieżkę. - Mam nadzieję, że szybko przeanalizujemy nasze błędy i będziemy mogli pójść do przodu. Już w tygodniu gramy następny mecz, więc trzeba podnieść głowy do góry i trenować dalej - z nadzieją zakończył Igor Wadowski.

ZOBACZ WIDEO Serie A: triumf Napoli na San Siro! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)