Noteć Inowrocław wróciła na właściwe tory. Mikołaj Grod: Ciężkie chwile mamy już za sobą

Noteć Inowrocław w pierwszej rundzie I ligi przeżywała trudne chwile. W 2017 roku drużyna prezentuje się zdecydowanie lepiej. - W nowy rok weszliśmy z nową siłą i energią. Mam nadzieję, że jeszcze wiele dobrego przed nami - zaznacza Mikołaj Grod.

WP SportoweFakty: Dwa mecze w 2017 roku i dwa zwycięstwa. Nadchodzą lepsze czasy dla Noteci?

Mikołaj Grod: Mam taką cichą nadzieję. Wiele się działo w naszym klubie i były ciężkie chwile, lecz mamy to już za sobą. W nowy rok weszliśmy z nową siłą i energią. Mam nadzieję, że jeszcze wiele dobrego przed nami.

[b]

Jest pan w stanie zdiagnozować problem, który sprawiał, że pierwsza runda była w waszym wykonaniu bardzo przeciętna?[/b]

- To fakt. Pierwsza runda w naszym wykonaniu była niezbyt udana. Graliśmy bardzo nierówno. Potrafiliśmy wygrać z jedną z lepszych drużyn w lidze, aby następnie przegrać z niżej notowaną ekipą. Jakie były tego przyczyny, to ciężko jednoznacznie stwierdzić. Nie wszystko zależało od nas samych. Pojawiły się naprawdę spore problemy wewnątrz klubu i jak można było zauważyć, przełożyło się to również na naszą grę. Teraz jest wszystko w porządku. Przeszłość zostawiliśmy za sobą i z optymizmem patrzymy w przyszłość.

ZOBACZ WIDEO Serie A: triumf Napoli na San Siro! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Na przełomie starego i nowego roku zmienił się trener w Noteci. Można już ocenić pracę Milosa Sporara?

- Jak najbardziej. Wiele się zmieniło po przyjściu nowego szkoleniowca. Tak naprawdę trochę się obawialiśmy jak ułoży się nasza współpraca z trenerem Sporarem, ale niepotrzebnie.

A jakie zmiany wprowadził w drużynie ten szkoleniowiec?

- Przede wszystkim zmienił kompletnie nasz system gry w ataku i jak widać dość dobrze się w nim odnajdujemy. Najważniejsza dla niego jest nasza gra w obronie i nad tym bardzo dużo pracujemy. Od samego początku w nas wierzy, motywuje i stara się wykorzystać wszystkie atuty każdego z nas. Jak na razie nasza współpraca układa się bardzo dobrze i mam nadzieję, że zostanie tak już do końca sezonu.

W ostatnich dwóch meczach zdobył pan łącznie 50 punktów. Czuje się pan w bardzo dobrej formie?

- Najważniejsze dla mnie są zwycięstwa Noteci. Ciężko trenuje, podobnie jak pozostała część drużyny. Staram się dawać to co najlepsze dla zespołu. Osobiście będę zadowolony ze swojej gry gdy uda osiągnąć się nam cel na ten sezon, jakim jest gra w play-offach.

Dobre wyniki sprawiły, że play-offy są bardzo realne dla Noteci. Taki jest właśnie wasz cel?

- Tak jest. Pomimo całych tych zawirowań, zmian kadrowych i ciężkich chwil, nasz cel się nie zmienił. Chcemy grać w play offach. Wiadomo, że będzie to bardzo ciężkie do zrealizowania, ale na pewno się nie poddamy i w każdym meczu będziemy walczyć, aby zrealizować ten cel.

W sobotę szykuje się święto koszykówki w Inowrocławiu. Jesteście w stanie powstrzymać Legię?

- Nie ukrywam, że przed nami bardzo trudny mecz. Zagramy z faworytem do awansu i zapewne mało kto wierzy, że jesteśmy w stanie z nimi wygrać. Będziemy przygotowani na ten pojedynek, wyjdziemy na parkiet i zrobimy wszystko, aby zdobyć dwa punkty.

Jaka jest najmocniejsza strona tej drużyny?

- Osobiście uważam, że najmocniejszą stroną Legii jest ich cały skład. Tak naprawdę każdy z tej drużyny jest w stanie poprowadzić ich do zwycięstwa. Jest to bardzo doświadczony oraz bardzo silny fizycznie zespół i żeby walczyć z nimi i myśleć o zwycięstwie trzeba od początku do końca grać z pełną koncentracją i ogromnym zaangażowaniem.

Rozmawiał Jakub Artych

Źródło artykułu: