Rozpędzony Biofarm Basket Poznań chciał pójść za ciosem. W poprzednich dwóch spotkaniach, podopieczni trenera Przemysława Szurka zdobyli komplet punktów, grając bardzo efektowną koszykówkę. Po zwycięstwach nad SKK Siedlce oraz Spójnią Stargard, kolejną "ofiarą" ekipy z Wielkopolski miała być Kotwica Kołobrzeg.
Pierwsza kwarta wskazywała właśnie na taki scenariusz. Gospodarze szybko objęli prowadzenie 14:4, a nie do zatrzymania był przede wszystkim Adam Metelski. Świetna obrona Basketu Poznań powodowała, że Kotwica miała wielkie problemy ze skonstruowaniem akcji.
Goście z Kołobrzegu wyraźnie przegrywali zbiórkę, jednak nowe życie dały im rzuty z dystansu. Świetnie w tym elemencie prezentował się Patryk Przyborowski, który w pierwszej połowie trafił 3 "trójki".
Losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w czwartej kwarcie. Początkowo stroną dominującą była Kotwica, lecz gospodarze w odpowiednim momencie przejęli kontrolę nad spotkaniem. Cenne punkty Piotra Wielocha czy Filipa Struskiego spowodowały, że dwa "oczka" zostały w Poznaniu.
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem
Statystyki nie pozostawiają wątpliwości. Ekipa z Wielkopolski miała wielką przewagę w zbiórkach i aż 19-krotnie mogła ponawiać swoje akcje. Skuteczność obu drużyn z kolei nie była w tym meczu najwyższych lotów.
Biofarm Basket Poznań - Kotwica Kołobrzeg 65:59 (16:11, 9:20, 15:10, 25:18)
Basket: Struski 17, Wieloch 13, Metelski 10 (14 zb), Bręk 9, Ryżek 8, Kurpisz 5, Stankowski 2, Fiszer 1, Gruszczyński 0, Migała 0, Smorawiński 0.
Kotwica: Przyborowski 17, Bodych 15, Suliński 11, Dzierżak 7, Pawłowski 6, Grujić 3, Dobriański 0, Hanke 0, Mieczkowski 0.
[multitable table=776 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]