5 listopada - wtedy Polfarmex Kutno odniósł ostatnie zwycięstwo w rozgrywkach PLK. Drużyna prowadzona jeszcze przez Jarosława Krysiewicza pokonała na własnym parkiecie TBV Start Lublin. Kutnian do sukcesu poprowadził duet Jacek Jarecki-Dardan Berisha, który uzyskał 35 punktów.
Tego drugiego w Kutnie już nie ma. Pożegnał się z klubem na dwa dni przed meczem z MKS-em Dąbrowa Górnicza.
Były reprezentant Polski nie umiał sobie poradzić z kolejnymi porażkami, które go przytłaczały. Doszedł do porozumienia z władzami klubu i trenerem Krzysztofem Szablowskim. Strony uznały, że najlepszym rozwiązaniem będzie zakończenie współpracy.
Odejście najlepszego strzelca to jeden z wielu problemów, z którymi zmaga się klub z Kutna. Zespół przegrał dwanaście meczów z rzędu i spadł na dno w ligowej hierarchii. W ostatniej kolejce kutnianie okazali się słabsi od Energi Czarnych Słupsk, mimo że w ostatniej akcji mieli rzut na zwycięstwo. Grzegorz Grochowski spudłował z otwartej pozycji.
ZOBACZ WIDEO Tylko remis Anderlechtu z Lokeren - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Co prawda nie trafiliśmy ostatniego rzutu, ale to nie zadecydowało o naszej porażce. Wcześniejsze błędy miały na to wpływ - m.in. druga kwarta, którą przegraliśmy aż 4:21. Zgubiliśmy w niej rytm. Poniekąd było to spowodowane tym, że zaordynowałem ataki izolacyjne, tak aby wymusić kilka przewinień wśród rywali. To nie przyniosło efektów. W przerwie zdecydowaliśmy się na inną taktykę i wróciliśmy do lepszej gry. Szkoda, że nie udało się wygrać. Na pewno jest frustracja - mówi Szablowski.
Brak zwycięstw to nie wszystko. Nie jest tajemnicą, że klub z Kutna, aby przejść śródsezonową weryfikację musiał zawrzeć ugody z zawodnikami, które będą sukcesywnie spłacane.
Nie są wykluczone kolejne odejścia z zespołu. Takie informacje nie wpływają pozytywnie na zespół, który ma przed sobą bardzo istotne spotkania - AZS Koszalin, Asseco Gdynia i Miasto Szkła Krosno.