Enea Astoria nie poszła za ciosem. Kotwica wygrywa ósmy mecz w sezonie

Materiały prasowe / Dawid Mieczkowski, w dolnym rzędzie - czwarty od lewej, nie zagra w tym sezonie
Materiały prasowe / Dawid Mieczkowski, w dolnym rzędzie - czwarty od lewej, nie zagra w tym sezonie

Kibice Enea Astorii Bydgoszcz mogli mieć nadzieję, że ich drużyna, po wygranym meczu ze Spójnią Stargard, odniesie kolejne zwycięstwo w I lidze. Na przeszkodzie stanęła jednak Kotwica Kołobrzeg, która na własnym parkiecie wygrała 80:71.

Od początku był to mecz niezwykle zacięty. Choć początek należał do Kotwicy, która prowadziła już 9:2, gracze Enea Astorii dość szybko wrócili do gry. Ich największym problemem w pierwszej połowie były jednak niecelne rzuty z dystansu. Bydgoszczanie oddali ich całe mnóstwo, a miejsce w koszu znalazła tylko jedna próba.

Nie lepiej było w tym aspekcie po przerwie. Tak naprawdę to była główna przyczyna ostatecznej porażki przyjezdnych. W zespole gospodarzy w meczu punktowało zaledwie siedmiu zawodników, ale to wystarczyło. Choć były momenty, kiedy goście mogli zbliżyć się do Kotwicy, nie potrafili tego wykorzystać w żaden sposób. Słaby mecz rozegrał lider Enea Astorii, Patryk Gospodarek. Zdobył zaledwie 2 punkty. A bez jego dobrej gry bydgoszczanom niezwykle trudno o zwycięstwa, co pokazywały wcześniejsze mecze.

Jednak wcale nie słaba dyspozycja filigranowego rozgrywającego była głównym problemem czarno-czerwonych. Tym był brak innych egzekutorów po przerwie. Mateusz Bierwagen poprzestał na 12 punktach zdobytych w I połowie. Jedynie Mateusz Fatz siał popłoch w zespole Kotwicy. Środkowy bydgoskiej ekipy po przerwie zdobył aż 20 ze swoich 26 punktów. W całym meczu zanotował rewelacyjną skuteczność, trafiając 13 z 14 rzutów z gry. Ale to by było na tyle, jeśli o Enea Astorię chodzi.

Kotwica takiego problemu nie miała. Gospodarze może i nie potrafili poradzić sobie z Fatzem, ale za to doskonale rozciągali grę, trafiali i z pod kosza, i z obwodu, grając na tle jednowymiarowych gości, bardzo urozmaiconą koszykówkę. Dla kołobrzeżan była to ósma wygrana w sezonie, z czego już siódma na własnym parkiecie. A do zwycięstwa poprowadził ich kwartet Daniel Grujić-Adrian Suliński-Paweł Pawłowski-Łukasz Bodych.

Kotwica Kołobrzeg - Enea Astoria Bydgoszcz 80:71 (23:20, 15:16, 22:18, 20:17)

Kotwica: Suliński 18, Pawłowski 17, Grujić 15, Przyborowski 10, Bodych 9, Hanke 6, Dzierżak 5, Dobriański 0, Mieczkowski 0.

Enea Astoria: Fatz 26, Bierwagen 12, Krefft 11, Szyttenholm 9, Dąbek 4, Laydych 3, Czyżnielewski 2, Gospodarek 2, Paul 2, Mikołaj Motel 0.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: moje życie pokazuje, że niemożliwe nie istnieje

Komentarze (1)
avatar
Remik Banaszkiewicz
8.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z taka grą na wyjeździe ASTA nie ma co liczyć na utrzymanie.