Na taką serię wygranych radomianie czekali... dwa miesiące. Po raz ostatni triumfowali w dwóch kolejnych spotkaniach jeszcze w ubiegłym roku - na początku grudnia. Od tamtej pory grali w kratkę, a później mieli nawet passę porażek.
W starciu z Treflem decydująca dla losów potyczki okazała się końcówka trzeciej i początek czwartej kwarty. Gospodarze wykorzystali wówczas impas żółto-niebieskich, którzy przez kilka minut nie mogli powiększyć swojego dorobku, i odskoczyli nawet na dziewięć punktów. Nawet, bo to było najwyższe prowadzenie graczy Wojciecha Kamińskiego w tym meczu.
Wprawdzie sopocianie walczyli jeszcze o zwycięstwo, doprowadzili przecież do wyrównania, ale w końcówce spisali się kiepsko. Podopieczni Zorana Marticia nie zachowali zimnej krwi, popełnili kilka błędów i ostatecznie przegrali z wicemistrzem kraju.
Znakomite zawody w szeregach gospodarzy rozegrał Jarosław Zyskowski junior. 24-letni koszykarz zdobył 21 punktów, trafiając 8 z 12 rzutów z gry. W ogóle przyzwoicie w Rosie zagrali Polacy. Oprócz wspomnianego Zyskowskiego jr również Daniel Szymkiewicz czy Michał Sokołowski.
Natomiast najlepszym strzelcem Trefl był Anthony Ireland, który uzbierał 15 punktów. Double-double popisał się z kolei Nikola Marković, autor 14 "oczek" i 14 zbiórek.
Rosa Radom - Trefl Sopot 79:73 (20:20, 20:20, 21:17, 18:16)
Rosa: Zyskowski 21, Jackson 16, Szymkiewicz 15, Sokołowski 14, Witka 8, Zegzuła 3, Bojanowski 2, Jeszke 0, Szczypiński 0.
Trefl: Ireland 15, Mielczarek 14, Marković 14, Karolak 9, Laser 9, Kolenda 5, Kulka 4, Stefański 3, Śmigielski 0.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: moje życie pokazuje, że niemożliwe nie istnieje