W spotkaniu z Polskim Cukrem Toruń w składzie Stelmetu BC Zielona Góra zabrakło Vladimira Dragicevicia i Armaniego Moore'a. Amerykanin jest chory, a poza tym zmagał się w ostatnim czasie z kłopotami rodzinnymi.
Klub dał mu wolne, tak aby uporządkował swoje problemy. W poniedziałek zawodnik ma wrócić do treningów. Jego występ z Ciboną Zagrzeb nie jest zagrożony. - Miał bardzo przykrą sytuację w domu rodzinnym. Nie chcieliśmy go zabierać do Torunia, bo mentalnie by nam w ogóle nie pomógł - tłumaczy Artur Gronek.
Znacznie poważniej wygląda sytuacja z Vladimirem Dragiceviciem, u którego wystąpiły powikłania po usunięciu kamienia nerkowego. Klub czeka na ostateczną diagnozę. Trudno oszacować, kiedy zawodnik wróci do gry. Jego przerwa może nawet potrwać kilka tygodni!
- Vladimir od kilku dni przebywa w szpitalu. Czekamy na ostateczne wyniki badań. Czarnogórzec ma problemy z nerkami. W najgorszym scenariuszu jego przerwa może potrwać nawet kilka tygodni, ale może być też tak, że zawodnik już na dniach do nas wróci. Wierzę, że tak się stanie - przyznaje Gronek.
Dragicević to jeden z najlepszych zawodników w układance Stelmetu BC. Podkoszowy średnio dostarcza ponad 12 punktów na mecz.
Zielonogórski klub czeka także na rozwój sytuacji z Jarosławem Mokrosem, który jest w sporze prawnym ze swoim byłym pracodawcą, Energą Czarnymi Słupsk. Ostateczny wyrok ws. jego listu czystości ma wydać FIBA. - Jarek jest w Zielonej Górze, ale trenuje indywidualnie. Jeśli wyjaśni się jego sytuacja prawna, to wtedy rozpocznie zajęcia z drużyną - podkreśla szkoleniowiec Stelmetu BC.
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora