Zastal krok od półfinału - relacja z meczu Siarka Tarnobrzeg - Intermarche Zastal Zielona Góra

Marcin Jeż
Marcin Jeż

Ekipa Siarki Tarnobrzeg do tego spotkania przystąpiła bez Bartosza Krupy, który narzeka na kontuzję mięśnia czworogłowego. Wiele nie pograł także Kamil Uriasz, który doznał urazu już w pierwszych minutach meczu.

W przeciwieństwie do sobotniej konfrontacji, drugą potyczkę lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po ponad minucie gry prowadzili 10:0. Koszykarze Intermarche Zastalu długo nie mogli się przebudzić, ale ostatecznie udało im się wejść we właściwy rytm meczowy. W ósmej minucie za trzy trafił Paweł Wiekiera i tarnobrzeżanie mieli już tylko minimalną przewagę (17:16). Zielonogórzanie zbliżyli się do "Siarkowców" na bardzo bliską odległość, ale do końca pierwszej kwarty ci drudzy zdołali jeszcze "odskoczyć" przyjezdnym. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 23:16.

W drugiej odsłonie "Zastalowcy" gonili tarnobrzeską ekipę. Podopieczni Tomasza Herkta przez większą część tej kwarty mieli 2 lub 3-punktową stratę do gospodarzy. W 19. minucie Zastal był już na równi z Siarką, gdyż zza linii 6,25 trafił Marcin Chodkiewicz, ustalając wynik na 35:35. Mecz rozpoczął się od nowa. Miejscowi na swoje konto dorzucili jeszcze cztery "oczka", a na długą przerwę oba zespoły schodziły przy stanie 39:35.

Trzecia "ćwiartka" to również pogoń Zastalu za graczami Zbigniewa Pyszniaka. Zielonogórzanie nie pozwolili miejscowym na wyjście na większe niż 5-punktowe prowadzenie. W zielonogórskiej drużynie przebudził się praktycznie niewidoczny wcześniej Łukasz Wiśniewski. Obrońca ekipy z Winnego Grodu zdobył 10 z 12 wszystkich punktów wywalczonych przez Zastal w tej odsłonie. Warto dodać, że po jednej z akcji popularnego "Wiśni", zespół gości wyszedł nawet na pierwsze prowadzenie w meczu (46:47). "Zastalowcy" nie potrafili utrzymać jednak przewagi i przed ostatnią kwartą przegrywali 47:51.

Dobry początek czwartej "ćwiartki" miał Marcel Wilczek, który w krótkim czasie zdobył pięć punktów, dając swojej drużynie korzystny rezultat (53:54). Przyjezdni poszli za ciosem i po "dwójce" Chodkiewicza prowadzili już 64:57. Siarka nie powiedziała jednak ostatniego słowa. Rzuty osobiste wykorzystywali kolejno Michał Baran, Piotr Miś i Michał Marciniak. Po tych trafieniach, na 30 sekund przed końcem potyczki, na tablicy świetlnej widniał wynik 65:66. Piłka należała do Zastalu, wspomniany Wilczek trafił za dwa i powinno być 65:68. Ale według arbitrów gracz ten popełnił kroki i punkty nie zostały uznane. W tym momencie emocje sięgnęły zenitu. Do końca spotkania pozostawało kilkanaście sekund, a przy stanie 65:66 piłkę mieli "Siarkowcy". Wystarczyło jedno trafienie, a team z Tarnobrzegu wygrałby tę konfrontację. Tak się jednak nie stało, gdyż ostatnia akcja meczu nie przyniosła punktów Siarce, która minimalnie uległa Zastalowi.

W rywalizacji do trzech zwycięstw zielonogórzanie prowadzą 2:0. Trzeci i być może czwarty mecz pomiędzy obiema drużynami odbędzie się w Zielonej Górze.

Siarka Tarnobrzeg - Intermarche Zastal Zielona Góra 65:66 (23:16, 16:19, 12:12, 14:19)

Siarka: Baran 20, Marciniak 18, Wójcik 13, Miś 4 (14 zb.), Rabka 3, Bielak 3, Woźniak 3, Zych 1, Szczytyński, Prażmo, Uriasz i Krakowiak po 0.

Intermarche Zastal: Kalinowski 15, Chodkiewicz 14 (9 zb.), Wiśniewski 13, M. Wilczek 7, Sarzało 5, Wiekiera 5, Ł. Wilczek 3, Olszewski, 2, Taberski 2, Wróbel, Rajewicz i Szepczyński po 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×