W niedzielę Stelmet BC Zielona Góra przerwał swoją znakomitą passę dziesięciu zwycięstw w rozgrywkach PLK. Mistrzowie Polski byli niepokonani od 18 listopada. Wtedy to zespół prowadzony przez Artura Gronka przegrał z Energą Czarnymi 51:68.
W Toruniu zielonogórzanie zagrali słabe zawody. Raziła duża liczba strat - aż 18. Trudno myśleć o wygranej, jeśli popełnia się tyle prostych błędów (niecelne podania, kroki).
- W Toruniu popełniliśmy za dużo prostych błędów. Nie możemy mieć aż 18 strat. To wynik niedopuszczalny na tym poziomie. Nie ukrywam, że sam byłem zdziwiony nieudanymi zagraniami poszczególnych zawodników. Podawaliśmy piłkę w aut bądź w ręce przeciwników, mimo że nic do tego nie prowokowało - podkreśla Gronek, który nie ukrywa, że jego zespół źle wszedł w mecz. To była jedna z przyczyn porażki Stelmetu BC. - Przez to spadła nasza pewność siebie - tłumaczy.
Zielonogórzanie już w środę będzie mógł zrehabilitować się za porażkę w Toruniu. Stelmet BC przed własną publicznością zagra z Ciboną Zagrzeb w ramach rozgrywek FIBA Europe Cup. Do dalszego etapu awans uzyska lepszy team w dwumeczu, co sprawia, że każdy punkt jest na wagę złota.
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem
- Myślimy o zwycięstwo. To jest nasz główny cel. Jak się nadarzy sytuacja to będziemy oczywiście chcieli pokusić się o jak najwyższą wygraną - zauważa polski szkoleniowiec, który docenia klasę chorwackiego zespołu.
- To drużyna o sporym potencjale, która gra poukładaną koszykówkę. Reynolds dyryguje zespołem, ale trzeba także zwrócić na innych zawodników - mówi Gronek.