Maksym Kulon: Obrona jest naszym atutem

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

Pierwszoligowa Jamalex Polonia 1912 Leszno bardzo pewnie kroczy w rozgrywkach zaplecza PLK. Jednym z kluczowych zawodników beniaminka I ligi jest Maksym Kulon, 24-letni wychowanek Śląska Wrocław.

Maksym Kulon wraz z nowym rokiem postanowił wrócić do Polski. Po przygodzie w zespole czeskiej ekstraklasy, Orli Prostejov, teraz stanowi o sile Jamalex Polonii 1912 Leszno. I to dosłownie, bo z miejsca stał się graczem pierwszej piątki drużyny dowodzonej przez młodego i ambitnego trenera, Łukasza Grudniewskiego.

Beniaminka I ligi bez dwóch zdań uznać już można za rewelację sezonu. Jeśli do końca rozgrywek leszczynianie utrzymają taką formę, to na pewno znajdą się w play-offach, gdzie będą trudnym rywalem. Kulon bardzo dobrze wkomponował się w zespół, któremu w każdym meczu gwarantuje niemal 7 punktów oraz 2,7 zbiórki i 2,3 asysty.

WP SportoweFakty: Za panem siedem spotkań w barwach leszczyńskiej ekipy. Jak może je pan ocenić?

Maksym Kulon: Jeśli miałbym to ocenić przez pryzmat naszych wyników, to bardzo dobrze. Od początku tego roku wygraliśmy 5 z 7 meczów. Z drugiej strony jesteśmy młodym, głodnym gry zespołem. Ciągle się uczymy, niektórzy z nas grają debiutancki sezon w I lidze. Chcemy grać jeszcze lepiej i myślę, że stać nas na to.

Czego najbardziej oczekiwał trener w związku z pana przyjściem do Jamalex Polonii?

- Pasowałem do koncepcji gry, którą preferuje trener Grudniewski. Tego właśnie ode mnie oczekiwano.

Co jest, pana zdaniem, największą siłą tego zespołu?

- Myślę, że nie pokazaliśmy jeszcze wszystkiego, co mamy, ale niezmiennie naszym największym atutem jest obrona.

ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach

Sezon rozpoczął pan nie tylko w innej lidze, ale przede wszystkim w innym kraju? Co skłoniło pana do wyjazdu do Czech?

- To była chęć sprawdzenia się. Chciałem wyjechać i spróbować czegoś innego.

A co z kolei nakłoniło pana do powrotu do kraju?

- Było parę rzeczy - abstrahując od tego, że przejadł mi się już smażony ser. W Polsce mam studia, rodzinę i dziewczynę.

W kolejnym meczu czeka was chyba trudny sprawdzian, bo GKS to sąsiad w tabeli, w dodatku zagra zmotywowany, bo ostatnio pogubił trochę punktów. Przepis na sukces?

- Ta liga jest nieprzewidywalna. Każdy mecz jest trudnym sprawdzianem. Pokazały to między innymi porażki Sokoła Łańcut w meczach z o wiele niżej notowanymi rywalami. Przygotujemy się do meczu najlepiej, jak będziemy mogli, by później wyjść skoncentrowanymi na boisko i zostawić tam serce. Czy to przepis na sukces? Okaże się.

I na koniec nieco wybiegnijmy do przodu. Jamalex Polonia na koniec sezonu...?

- Jamalex Polonia 1912 Leszno znajdzie się w play-offach jako rywal, z którym liczyć się będzie musiał każdy.

Rozmawiał Dawid Siemieniecki

Komentarze (0)