Łukasz Majewski: Nie chcę być już kojarzony ze spadkiem

Zespół Atlasa Stali jest sprawcą największej niespodzianki w fazie pre play off rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki. We wtorek zespół z Ostrowa Wielkopolskiego po raz drugi pokonał Polonię Gaz Ziemny Warszawa - 87:77 i zapewnił sobie awans do najlepszej ósemki.

- Wszyscy stawiali nas na straconej pozycji w pojedynkach z Polonią. Nie uważam, żebyśmy byli gorsi kadrowo od tego zespołu. Mamy Branduna Hughsa, który w Polsce rozegrał wiele sezonów czy reprezentanta Polski Krzysztofa Szubargę. Wszyscy widzieli też jak znakomicie potrafi grać Vladan Jocović. Każdy z zawodników zawsze dorzuci swoją cegiełkę - mówi Łukasz Majewski. Przypomnieć należy, że od kilku tygodni Atlas Stal występuje w bardzo okrojonym zestawieniu i znalezienie się najlepszej ósemce PLK jest jeszcze cenniejsze. - Nasz skład się zawęził i może zrozumieliśmy, że musimy sobie jeszcze bardziej pomagać - dodał 26-latek.

Koszykarz ostrowskiej drużyny przeciwko "Czarnym Koszulom" rozegrał jedno ze swoich najlepszych spotkań w karierze. Pociągnął Atlas Stal w decydujących fragmentach meczu, oddając celne trafienia z dystansu. Pochodzący z Radomia zawodnik w sumie zdobył 24 punkty (5x3), miał 6 zbiórek i 2. asysty. - Wcześniej moje nazwisko kojarzone było ze spadkiem. Teraz myślę, że to się odwróci. Obym już więcej nie słyszał o sobie komentarzy, że jestem zawodnikiem, który nie nadaje się do gry w play offach. Nie mówię oczywiście, że jestem kompletnym zawodnikiem, ale już chyba jestem na tym etapie, aby walczyć o te wyższe cele - mówi popularny "Majonez".

Zespół z Ostrowa Wielkopolskiego w przyszły weekend rozpocznie rywalizację w fazie play off. Rywalem podopiecznych Andrzeja Kowalczyka będzie zespół Asseco Prokomu Sopot. Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji są Mistrzowie Polski. - Każdy mecz, który by nam się udało wygrać będzie dla nas ogromnym sukcesem. Nie pojedziemy na pewno do Sopotu na wycieczkę i będziemy walczyć - kończy Łukasz Majewski.

Komentarze (0)